Znów wzrasta liczba incydentów na granicy z Białorusią, wojsko jest cały czas do dyspozycji – mówił we wtorek (26 sierpnia) wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył, iż stan żołnierza, który w poniedziałek został ranny na tej granicy jest stabilny, a sprawę wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa.
Szef MON został zapytany na wtorkowej konferencji prasowej o poniedziałkowe wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej, gdy podczas udaremniania nielegalnego przekroczenia granicy przez migrantów został ranny polski żołnierz. Wybuchł granat hukowo-błyskowy i żołnierz doznał urazu ręki.
Kosiniak-Kamysz powiedział, iż stan zdrowia żołnierza jest stabilny a sprawę wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa.
– Wszystkie działania, które są podejmowane przez polskich żołnierzy, przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, wynikają z agresji i presji na polską granicę – podkreślił szef MON. Dodał, iż państwo polskie zawsze stoi po stronie żołnierza czy funkcjonariusza Straży Granicznej, który jest atakowany.
Dodał, iż presja migracyjna na granicy z Białorusią utrzymuje się a momentami rośnie i iż białoruska strategia polega na przyciąganiu migrantów, edukowaniu ich jak mają atakować oraz wzbudzaniu w nich agresji. Szef MON mówił, iż ataki na granicy powodowane są przez „często wyszkolonych bandytów” i mają miejsce każdego dnia.
Dopytywany, czy być może trzeba będzie zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy z Białorusią, Kosiniak-Kamysz odpowiedział, iż „presja na granicę utrzymuje się, różne są tygodnie – przed wyborami prezydenckimi była bardzo silna, później trochę osłabła, teraz znów wzrasta liczba incydentów” i iż „tu wojsko cały czas jest do dyspozycji”.
Szef MON został też zapytany m.in. o zagrożenie związane z budowanym 100 km od polskiej granicy w rosyjskim obwodzie królewieckim obiektem, który według ekspertów ma być ośrodkiem wywiadu elektronicznego.
– Oczywiście monitorujemy tą sytuację. W tej sprawie też otrzymuję raporty od dowódcy operacyjnego. Rosja wykona wszystkie działania, żeby zagrażać bezpieczeństwo NATO i państwa polskiego. (…) Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami w monitorowaniu tego, co się dzieje w obszarze obwodu królewieckiego – powiedział Kosiniak-Kamysz.