FC Barcelona wraca na odnowiony stadion Camp Nou w sobotę 22 listopada po 909 dniach nieobecności. Pierwszy mecz Dumy Katalonii na odnowionym obiekcie rozpocznie się o godzinie 16:15 przeciwko Athletic Bilbao w ramach 13. kolejki La Liga. To historyczny moment dla klubu, który zainwestował około 1,5 miliarda euro w modernizację swojego legendarnego domu.
Stadion będzie gotowy jedynie częściowo. W sobotnim meczu pomieści 45 401 fanów, co stanowi mniej niż połowę docelowej pojemności wynoszącej 105 000 miejsc. W grudniu liczba dostępnych miejsc wzrośnie do 60 000. Pełne otwarcie zaplanowano na początek sezonu 2026/27.
Prace modernizacyjne rozpoczęły się w maju 2023 i miały trwać półtora roku. Pierwotnie klub planował powrót na Camp Nou w listopadzie 2024 roku, później na przełom lutego i marca tego roku. Opóźnienia kosztowały Barcelonę około 100 milionów euro rocznie za wynajem stadionu Montjuïc.
Kontrowersje wokół budowy i finansów
Modernizacja Camp Nou nie była wolna od kontrowersji. Pod koniec 2023 roku gazeta "El Periodico" opublikowała raport o rzekomym wyzysku pracowników na budowie. Elena Fort, wiceprezes Barcelony, kategorycznie zaprzeczyła tym zarzutom: "Nie ma mowy o wyzysku pracowników. Rygorystycznie przestrzegamy zasad, tak samo jak firma budowlana [...]".
Nowy stadion ma pomóc Barcelonie w wyjściu z długów wynoszących 1,3 miliarda euro. Klub spodziewa się zarobić około 1,2 miliarda euro rocznie przez pięć lat oraz zwiększyć przychody ze dni meczowych o 60 procent, do około 350 milionów euro rocznie.
Lewandowski w pogoni za legendami
Robert Lewandowski przystąpi do meczu w znakomitej formie. Polski napastnik strzelił hat-tricka w ostatnim spotkaniu przed przerwą reprezentacyjną przeciwko Celcie Vigo, osiągając tym samym 108 goli w barwach Barcelony. To wynik, który plasuje go na 16. miejscu w historycznej klasyfikacji strzelców klubu.
Lewandowski wyprzedził czterech legend Barcelony jednym meczem: Neymara (105 goli), Evaristo de Macedo, Eulogio Martineza i Jose Zaldua. Do następnej ikony, Luisa Enrique, dzielą go zaledwie dwa trafienia. W ciągu trzech sezonów w klubie wyprzedził już takie legendy jak Diego Maradona, Romario, Luis Figo, Ronaldo i Ronaldinho.
Przyszłość Polaka w Barcelonie pozostaje jednak niepewna. Jego kontrakt wygasa w czerwcu 2026 roku, a klub nie rozpoczął rozmów o przedłużeniu umowy. Victor Llebaria Escutia, dziennikarz Blanquerna i Vavel Espana, ocenił w rozmowie z WP SportoweFakty: "Jeśli spojrzymy na doniesienia, wszystko wskazuje na to, iż odejdzie. Barcelona musi myśleć o odmłodzeniu tej pozycji, bo jedynym naturalnym środkowym napastnikiem jest Lewandowski [...]".
Szczęsny z ulgą - Garcia wrócił do bramki
Wojciech Szczęsny może odetchnąć z ulgą. Polski bramkarz ma trudne wspomnienia z Camp Nou i nie będzie musiał tam występować - Joan Garcia, który wrócił po kontuzji kolana, odzyskał pozycję pierwszego bramkarza. Szczęsny grał na Camp Nou dwukrotnie i oba występy zakończyły się dla niego tragicznie: w marcu 2011 roku złamał palec lewej ręki po strzale Daniego Alvesa (Arsenal), a w listopadzie 2015 roku wpuścił sześć bramek od Barcelony (Roma).
Victor Llebaria Escutia nie pozostawił wątpliwości co do przyszłości Polaka w klubie. "Joan Garcia to absolutny numer jeden w bramce. [...] Szczęsny to świetny bramkarz, ale przyszłość Barcelony nie łączy się z nim", powiedział WP SportoweFakty.
Mecz FC Barcelona - Athletic Bilbao rozpocznie się w sobotę o 16:15. Transmisja dostępna będzie na kanale Eleven Sports 1 oraz w serwisie Pilot WP. Relacja tekstowa na żywo na WP SportoweFakty.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).





