Paryż i Warszawa zamierzają zacieśnić współpracę wojskową. Oba miasta stołeczne połączy teraz „klauzula solidarności”, która może objąć również odstraszanie nuklearne, jeżeli zagrożone zostaną żywotne interesy któregoś z państw.
Prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Donald Tusk podpisali przed weekendem w Nancy traktat o przyjaźni i pogłębionej współpracy, podkreślając rosnące znaczenie strategiczne Polski na wschodniej flance Unii Europejskiej.
To dwustronne porozumienie jest pierwszym tego rodzaju, jakie Paryż zawarł z państwem niesąsiadującym – po podobnych umowach z Niemcami (1963), Włochami (2021) i Hiszpanią (2023).
– Postanowiliśmy wysłać bardzo jasny sygnał, umieszczając w traktacie klauzulę o wzajemnej obronie i wsparciu, opartą na naszych wspólnych zobowiązaniach w ramach NATO i Unii Europejskiej – wyjaśnił prezydent Francji.
Macron dodał, iż ta klauzula obronna „obejmuje wszystkie komponenty” zdolności wojskowych obu krajów. Podkreślił, iż Francja traktuje interesy w dziedzinie bezpieczeństwa swoich głównych partnerów jak swoje własne interesy.
– Od dziś Francja i Polska będą mogły naprawdę liczyć na siebie w każdej sytuacji (…). Dajemy sobie wzajemne gwarancje bezpieczeństwa i możecie być państwo pewni, iż intencją Prezydenta Francji i moją jest śmiertelnie poważnie traktować ten zapis – powiedział z kolei Donald Tusk.
Na początku marca Macron wyraził gotowość do „rozpoczęcia dyskusji” na temat rozszerzenia francuskiego odstraszania nuklearnego na wybrane państwa europejskie. Paryż rozważa również zwiększenie swojego arsenału jądrowego.
Traktat z Nancy ma na celu pogłębienie współpracy między siłami zbrojnymi Francji i Polski poprzez regularne spotkania sztabów generalnych, wspólne ćwiczenia, a przede wszystkim „wdrażanie i rozwijanie wspólnych projektów” w dziedzinie uzbrojenia.
– Kwestia bezpieczeństwa nabiera w tym traktacie szczególnego znaczenia. I mówimy tu nie tylko o wzajemnych gwarancjach militarnych, o współpracy naszych przemysłów obronnych, o współpracy nuklearnej. To wszystko jest ważne, ale ważna jest też polityka. Ten traktat bardzo wzmocni też całą strukturę europejskiej stabilności – stwierdził Tusk.
Lądowa potęga Europy
Polska już teraz przeznacza ponad 4 proc. PKB na obronność i planuje stać się do 2035 roku największą potęgą lądową w Europie, z ponad trzystutysięczną armią.
To jednak oznacza „znaczące potrzeby szkoleniowe”, a Polska mogłaby skorzystać z doświadczeń francuskiej armii, zauważa Léo Péria-Peigné, ekspert ds. przemysłu obronnego z Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (IFRI) i współautor analizy nt. polskiego programu zbrojeniowego.
Dla Paryża jest to element szerszego „zwrotu ku Europie”, który nastąpił po wycofaniu wojsk francuskich z Afryki i rozmieszczeniu kilkuset żołnierzy w Rumunii i Estonii. Francuskie władze zapowiadają, iż chcą odegrać kluczową rolę w budowie przyszłej architektury bezpieczeństwa Europy.
Zacieśnienie partnerstwa z Warszawą może też otworzyć nowe rynki dla francuskiego przemysłu obronnego, który dziś musi konkurować z dostawcami z USA i Korei Południowej – to właśnie tam Polska dokonuje w tej chwili większości zakupów zbrojeniowych.
W ubiegłym roku polska armia zamówiła 96 śmigłowców szturmowych Apache i 48 wyrzutni Patriot od USA. W ostatnich latach Polska kupiła też haubice, czołgi i samoloty z Korei Południowej.
Tusk zapowiedział, iż Polska stopniowo będzie wprowadzać preferencje dla europejskich dostawców w sektorze obronnym.
Trójkąt Weimarski w sercu Europy
Podpisanie Traktatu z Nancy to istotny krok w poprawie stosunków między Francją a Polską, która nastąpiła po zmianie władzy w Polsce.
– Nie ma zjednoczonej Europy bez przyjaźni, solidarności oraz współpracy Polski i Francji. (…) Bez naszej ścisłej współpracy nie byłoby mowy o zjednoczonej Europie – ocenił Tusk.
Relacje polsko-francuskie poważnie nadwyrężyło anulowanie w 2016 roku kontraktu na dostawę 50 śmigłowców H225M Caracal dla polskiej armii, produkowanych przez firmę Airbus.
Porozumienie wpisuje się również w pierwsze działania nowo wybranego kanclerza Niemiec Friedricha Merza, który dzień po objęciu stanowiska odwiedził Paryż i Warszawę i wygląda na to, iż zamierza oprzeć swoją politykę europejską na partnerstwie w ramach Trójkąta Weimarskiego.