Minister: Polska odpiera 99% cyberataków i ma kontratak

upday.com 2 miesięcy temu
Jeżeli Polska stałaby się celem ataku, który skutecznie doprowadziłby do przesilenia infrastruktury krytycznej, która wpłynęłaby na każdego obywatela, to my jesteśmy w stanie odpowiedzieć tym samym – powiedział w niedzielę w TVN24 wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. PAP

Wicepremier Krzysztof Gawkowski zapewnił, iż Polska nie padła ofiarą sobotniego cyberataku, który sparaliżował lotniska w Brukseli, Berlinie i Londynie. Minister cyfryzacji podkreślił, iż kraj ma skuteczne zdolności odpierania takich ataków i ewentualnego kontrataku.

Sobotni atak nie dotyczył bezpośrednio funkcjonowania portów lotniczych, ale systemów, w które były zaopatrzone. Gawkowski zaznaczył, iż sytuacja na zagranicznych lotniskach pokazuje, jak wrażliwa może być infrastruktura cyfrowa.

Codzienne zagrożenia cybernetyczne

Na Polskę codziennie spada kilka tysięcy ataków cybernetycznych, w dużej mierze dotyczących infrastruktury krytycznej. Ponad 99 proc. z nich jest jednak skutecznie odpieranych przez polskie systemy bezpieczeństwa.

Minister wyjaśnił, iż przesilenie infrastruktury krytycznej oznaczałoby np. sytuację, gdyby w Polsce został wyłączony prąd. "Jeżeli Polska stałaby się celem ataku, który skutecznie doprowadziłby do przesilenia infrastruktury krytycznej, która wpłynęłaby na każdego obywatela, to my jesteśmy w stanie odpowiedzieć tym samym" - zaznaczył szef resortu cyfryzacji.

Zdolności kontrataku

Gawkowski podkreślił, iż Polska ma zasoby pozwalające na odparcie i ewentualny kontratak. "My nie będziemy zaczynali, my nie będziemy prowokowali. Ale oświadczam, iż mamy zdolności" - podkreślił minister.

Chaos na europejskich lotniskach

Sobotni cyberatak na systemy obsługujące odprawy pasażerów spowodował poważne zakłócenia na lotniskach w Brukseli, Berlinie i Londynie. Część lotów odwołano, wiele miało opóźnienia, a lotnisko w Brukseli zapowiedziało, iż nie zostanie zrealizowana połowa niedzielnych połączeń.

Atak dotknął systemy amerykańskiej firmy Collins Aerospace i sparaliżował automatyczne systemy odpraw. Procedury związane z odprawą pasażerów i bagażu można było przeprowadzać tylko manualnie, co znacznie wydłużyło cały proces.

Dotknięte porty lotnicze ostrzegły pasażerów przed opóźnieniami spowodowanymi czasochłonnymi manualnymi odprawami. Zaapelowały, by podróżni sprawdzali w liniach lotniczych, czy ich loty się odbędą.

Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału