Grupa migrantów zaatakowała polskich żołnierzy w okolicy Michałowa, rzucając w nich kamieniami. Dwóch napastników przekroczyło nielegalnie granicę, a jeden z nich zaatakował żołnierza. Ranny wojskowy trafił do szpitala z obrażeniami oka.
O incydencie, do którego doszło w ubiegły czwartek wieczorem, poinformował rzecznik Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie na poniedziałkowym briefingu. Jak mówił major Błażej Łukaszewski, na odcinku granicy w okolicy Michałowa grupa migrantów zaatakowała polskich żołnierzy rzucając w nich kamieniami.
Dwóch migrantów przekroczyło nielegalnie granicę. Jeden z nich zaatakował żołnierza, którego "życie i zdrowie było zagrożone" - relacjonował major Łukaszewski.
Żołnierz trafił do szpitala
Agresywny migrant został zatrzymany przez Straż Graniczną, a żołnierzowi natychmiast udzielono pomocy medycznej i przetransportowano do szpitala - powiedział rzecznik WZZ Podlasie. Dodał, iż zaatakowany żołnierz "bronił się wszystkimi możliwymi sposobami".
Stan żołnierza jest stabilny, ale ze względu na silną opuchliznę oka i związane z tym problemy z widzeniem nie może on w tej chwili pełnić służby.
Zgłoszenie w sprawie ataku na żołnierza przyjęła Żandarmeria Wojskowa, która w tej chwili prowadzi "dalsze postępowanie" w tej sprawie.
Kosiniak-Kamysz komentuje atak
Do sprawy we wpisie na X odniósł się wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. "Żołnierze strzegący wschodniej granicy robią wszystko, codziennie narażając życie i zdrowie, by chronić Polskę przed nielegalnymi migrantami" - napisał.
"Tak też było 10 lipca niedaleko Michałowa. Pod gradem kamieni i agresji obrońcy granic zrobili wszystko, by zatrzymać najeźdźców. Zrobili to skutecznie" - dodał minister obrony narodowej.
(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.