Martwy wieloryb przyholowany do Świnoujścia przez tankowiec LNG. Szokujące odkrycie na Bałtyku
Niecodzienny i makabryczny widok zaskoczył mieszkańców Świnoujścia oraz osoby obserwujące ruch statków przy terminalu LNG. Tankowiec z transportem gazu ze Stanów Zjednoczonych przywlókł na dziobie ogromne ciało martwego walenia. Wieloryb unosi się teraz na powierzchni Morza Bałtyckiego.
To zdarzenie wzbudza ogromne emocje, a także rodzi wiele pytań. Jak doszło do tej tragedii? Czy zwierzę zginęło w wyniku kolizji ze statkiem? A może zostało przypadkowo zahaczone po śmierci i przywleczone przez ocean aż do Polski? W tej chwili nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale sytuacja zyskała już zainteresowanie organizacji ekologicznych i służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska.
Martwy wieloryb przy dziobie tankowca LNG
Zdarzenie miało miejsce w Świnoujściu – mieście portowym, które coraz częściej gości potężne jednostki transportujące skroplony gaz ziemny do terminala LNG. W piątkowe przedpołudnie do portu wpłynął tankowiec z USA. Już podczas manewrów zauważono coś niepokojącego: na tzw. gruszce dziobowej (bulbous bow), czyli wystającej części pod linią wodną na przodzie statku, znajdowało się ogromne ciało morskiego ssaka. Po dokładniejszych oględzinach potwierdzono, iż to martwy waleń.
Według wstępnych szacunków zwierzę mierzy około 10 metrów długości. Wydaje się być w stanie zaawansowanego rozkładu, co może sugerować, iż nie żyło już od dłuższego czasu, zanim zostało przywleczone do Europy. Nie da się jednak wykluczyć scenariusza, iż zginęło niedawno, na Morzu Bałtyckim lub jeszcze w trakcie rejsu przez Atlantyk.
Woliński Park Narodowy i WWF poinformowane o znalezisku
O znalezisku natychmiast powiadomiono służby ochrony środowiska, w tym Woliński Park Narodowy, który odpowiada za ochronę przyrody w regionie, oraz organizację WWF Polska, zajmującą się ochroną gatunków zagrożonych i morskich ekosystemów. Przedstawiciele obu instytucji nie wykluczają podjęcia działań, ale nie podjęli jeszcze decyzji, co dalej z ciałem walenia.
Jeśli któraś z tych organizacji zdecyduje się na przeprowadzenie badań naukowych, ciało ssaka zostanie wydobyte z morza i zabezpieczone w celach naukowych. jeżeli jednak nie będzie takiego zainteresowania, obowiązek utylizacji martwego zwierzęcia spadnie na armatora tankowca.
Co stanie się z wielorybem?
Na razie decyzja została odroczona do końca weekendu. W tym czasie ciało martwego walenia pozostanie w wodzie, unosząc się na powierzchni w pobliżu nabrzeża terminala LNG w Świnoujściu. Zgodnie z przepisami dotyczącymi ochrony środowiska morskiego, odpowiedzialność za usunięcie i utylizację martwego zwierzęcia spoczywa na tym, kto doprowadził do jego znalezienia w takiej formie – w tym przypadku armatorze tankowca.
Zabranie zwierzęcia na ląd wiąże się z kosztami, logistyką i specjalistycznym sprzętem. Wiele zależy więc od decyzji WWF i Wolińskiego Parku Narodowego. jeżeli nie zdecydują się oni na zabezpieczenie ciała do celów naukowych, statek będzie musiał zorganizować odpowiednią utylizację, najprawdopodobniej we współpracy z wyspecjalizowanymi firmami w zakresie przetwarzania odpadów organicznych.
Czy to ten sam waleń, którego wcześniej widziano w okolicy?
Wielu mieszkańców Międzyzdrojów i Świnoujścia zastanawia się, czy martwy osobnik to ten sam waleń, którego kilka miesięcy temu widziano u wybrzeży Pomorza Zachodniego. Wówczas doszło do spektakularnej akcji ratunkowej przeprowadzonej przez ratowników WOPR, którzy pomagali wielorybowi zaplątanemu w sieci rybackie.
Eksperci są jednak sceptyczni. Czas, który upłynął od tamtego zdarzenia, oraz brak jednoznacznych oznaczeń na ciele obecnego martwego walenia powodują, iż bardzo trudno będzie potwierdzić tę tożsamość. Szczególnie iż procesy gnilne i działanie słonej wody gwałtownie zacierają ewentualne znaki szczególne.
Jak często wieloryby pojawiają się w Bałtyku?
Walenie w Bałtyku to rzadkość, ale nie całkowita anomalia. Najczęściej pojawiają się przypadkowo – zabłąkane osobniki, które z Atlantyku przez cieśniny duńskie trafiają do morza wewnętrznego. Najczęściej są to morświny – mniejsze kuzyni wielorybów – które są jedynym rodzimym gatunkiem waleni w Bałtyku. Jednak co kilka lat dochodzi do sensacyjnych doniesień o obserwacjach delfinów, grindwali, a choćby płetwali.
Niestety wiele z tych incydentów kończy się tragicznie – walenie nie odnajdują drogi powrotnej, wpadają w sieci, trafiają na mielizny lub giną w wyniku kolizji ze statkami. Problem ten narasta, ponieważ ruch statków – szczególnie kontenerowców i tankowców – w regionie Bałtyku systematycznie rośnie.
Tankowiec LNG – kluczowy, ale kontrowersyjny
Terminal LNG w Świnoujściu jest jednym z filarów bezpieczeństwa energetycznego Polski. Transporty skroplonego gazu ziemnego trafiają tu regularnie z Kataru, Norwegii oraz Stanów Zjednoczonych. To część strategii uniezależnienia się Polski od rosyjskiego gazu.
Jednak wzmożony ruch ogromnych jednostek pływających niesie ze sobą również zagrożenia ekologiczne. Kolizje z dużymi morskimi ssakami to problem znany na całym świecie. W wielu portach, szczególnie w USA i Kanadzie, wprowadzono specjalne strefy ograniczonej prędkości oraz systemy sonarowe wykrywające obecność waleni w pobliżu jednostek pływających. Niestety, w Europie te rozwiązania dopiero raczkują.
Co dalej z martwym wielorybem w Świnoujściu?
W ciągu najbliższych dni powinniśmy poznać decyzję o dalszym losie martwego walenia. Do tego czasu jego ciało będzie unosić się w wodzie w pobliżu nabrzeża. Dla wielu mieszkańców i turystów jest to przerażający, ale też poruszający widok. Wzbudza refleksję nad wpływem działalności człowieka na środowisko morskie.
Sprawa wieloryba w Świnoujściu pokazuje, jak blisko zetknięcia z naturą może znajdować się industrialna działalność człowieka. Czy to incydent, czy symbol większego problemu – pozostaje pytaniem otwartym.
Tajlandia ogłasza stan wojenny – eskalacja konfliktu z Kambodżą. Co muszą wiedzieć turyści planujący wyjazd do Azji?
Tunel w Świnoujściu – „Unia wam dała”? choćby mnie nie rozśmieszajcie! – Film