Zablokowanie tranzytu ukraińskiego zboża przez Polskę, podsycane przez prorosyjskie narracje i radykalne protesty części środowisk rolniczych, już dziś odbija się na polskiej gospodarce. Puste terminale, spadające przeładunki, utracone zlecenia dla spedytorów i groźba zwolnień w portach – to nie teoria, ale rzeczywistość. Polska oddaje ukraiński tranzyt bez walki, a Niemcy, Rumuni i Turcy nie mają takich problemów. Tam się zarabia. U nas – protestuje.