Zakodowane bzdury. Jak rosyjski wywiad fabrykuje "tajne depesze" od swoich "agentów" z Europy

wiadomosci.onet.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Clowny tajni agenci


W marcu oficjalny magazyn rosyjskiego wywiadu zagranicznego SWR "Razwiedczik" (ros. "Wywiadowca") nagle zmienił ton redakcyjny. Pod kierownictwem nowego szefa biura prasowego SWR Siergieja Guszkowa magazyn zastąpił pochlebne profile Władimira Putina i dyrektora SWR Siergieja Naryszkina artykułami poświęconymi historii wywiadu radzieckiego – w tym artykułami o mistrzu szpiegostwa Pawle Fitinie, kobietach agentkach NKWD oraz wywiadami z wnukiem radzieckiego męża stanu Wiaczesława Mołotowa. Jedna sekcja pozostała jednak niezmieniona: regularna rubryka zatytułowana "SWR jest upoważniona, by ogłosić...", w której przez cały czas publikowane są rzekomo tajne depesze wywiadowcze rosyjskich agentów stacjonujących za granicą — wraz z pseudonimami szpiegowskimi, takimi jak "Frank" i "Marat".
Idź do oryginalnego materiału