Szokujące słowa Putina. Grozi wojną i rości sobie prawo do Ukrainy

warszawawpigulce.pl 7 godzin temu

Władimir Putin znów wywołał międzynarodowy niepokój. Podczas wystąpienia na Forum Ekonomicznym w Petersburgu rosyjski prezydent wygłosił serię kontrowersyjnych i niepokojących deklaracji. Od imperialnych roszczeń wobec Ukrainy po groźby globalnego konfliktu – jego słowa odbiły się szerokim echem na świecie.

Fot. Warszawa w Pigułce

Putin znów szokuje: „Cała Ukraina jest nasza”. Groźby wobec Kijowa i ostrzeżenie przed III wojną światową

Władimir Putin po raz kolejny wywołał międzynarodowy niepokój. Podczas Forum Ekonomicznego w Petersburgu rosyjski prezydent wygłosił serię wypowiedzi, które jednoznacznie pokazują, iż Kreml nie zamierza wycofać się z agresywnej polityki wobec Ukrainy. Putin nie tylko przypisał całe terytorium Ukrainy Rosji, ale również groził „katastrofalną odpowiedzią” na ewentualne działania Kijowa.

„Gdzie stanie rosyjski żołnierz, tam jest Rosja”

Pytany o cel inwazji, Putin przytoczył stare rosyjskie powiedzenie: „Tam, gdzie stanie stopa rosyjskiego żołnierza, to jest nasze”. W jego ocenie Rosja nie dąży do kapitulacji Ukrainy, ale do tego, by Kijów „uznał rzeczywistość na polu bitwy”. To nic innego jak wezwanie do zaakceptowania rosyjskich zdobyczy terytorialnych — słowa, które jawnie odrzucają suwerenność Ukrainy.

Groźba „brudnej bomby” i wizja zagłady

W swojej wypowiedzi Putin nie ograniczył się tylko do kwestii Ukrainy. W ostrych słowach odniósł się do ewentualnego użycia „brudnej bomby” przeciwko Rosji. – To byłby kolosalny błąd, być może ostatni – powiedział, grożąc „katastrofalną” odpowiedzią. W jego opinii Ukraina i Zachód balansują na krawędzi działań, które mogłyby wywołać nieodwracalną katastrofę.

Putin ostrzega przed globalnym konfliktem

Prezydent Rosji zasygnalizował również rosnące ryzyko wybuchu wojny światowej. Wskazał, iż punkty zapalne — takie jak Ukraina, Bliski Wschód i napięcia wokół irańskich instalacji nuklearnych — mogą w każdej chwili wymknąć się spod kontroli. – Mówię to bez ironii. Ryzyko globalnego konfliktu rośnie tuż pod naszym nosem – stwierdził.

Iran, Bliski Wschód i rola Rosji

Mimo tak dramatycznych diagnoz, Putin zapewnił, iż Moskwa nie chce być mediatorem w wojnie na Bliskim Wschodzie. Utrzymuje jednak kontakty zarówno z Izraelem, jak i Iranem, wspierając prawo Teheranu do „pokojowego atomu”. Rosja wciąż pracuje przy irańskim reaktorze w Buszer i – jak zaznaczył Putin – nie planuje wycofania personelu.

„Rosja żyje i ma się dobrze” – według Putina

Prezydent Rosji odniósł się również do stanu rosyjskiej gospodarki, zaprzeczając pogłoskom o jej zapaści. – Doniesienia o jej śmierci są znacznie przesadzone – zacytował Marka Twaina. Pochwalił się wzrostem PKB na poziomie 4,1 proc., choć sam przyznał, iż inflacja na koniec roku może sięgnąć 7 proc. Zachodnie agencje wskazują jednak, iż w tej chwili wynosi ona 9,5 proc.

Imperialna retoryka bez końca

Wystąpienie Putina po raz kolejny pokazało, iż Rosja nie zamierza rezygnować z imperialnych ambicji. Próba narzucenia Ukrainie „uznania rzeczywistości”, groźby wobec Zachodu oraz umacnianie wpływów w Iranie to jasny sygnał, iż Kreml nie wycofa się z konfrontacyjnego kursu. Świat z niepokojem obserwuje, jak słowa Putina coraz bardziej przypominają przygotowanie gruntu pod dalszą eskalację.

Idź do oryginalnego materiału