Kwestia możliwego spotkania między prezydentem Rosji Władimirem Putinem a przywódcą Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim ponownie wzbudziła ogromne emocje. W piątek rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow przekazał, iż w tej chwili nie planuje się takiego wydarzenia. Podkreślił jednak, iż jeżeli uda się przygotować szczegółową agendę rozmów, Kreml nie wyklucza, iż do spotkania dojdzie.

Fot. Shutterstock
Ostatnie dni pokazują, iż obie strony prowadzą publiczną wymianę stanowisk dotyczących formuły ewentualnych rozmów. Zełenski zapowiedział, iż jest gotowy usiąść do stołu z Putinem, ale tylko w neutralnym kraju. Wymienił państwa europejskie i Turcję jako możliwe lokalizacje. Zdecydowanie odrzucił natomiast możliwość, aby miejscem negocjacji była Moskwa, którą sugerował Kreml.
Brak jednoznacznego potwierdzenia szczytu wywołał falę komentarzy. W środowisku międzynarodowym trwa analiza, czy to opóźnianie spotkania wynika z różnic w priorytetach obu stron, czy raczej z chęci wykorzystania tego wydarzenia jako elementu gry dyplomatycznej. Ławrow zaznaczył, iż Putin oczekuje „konkretnej agendy”, która jasno określiłaby, o czym obaj przywódcy mieliby rozmawiać.
Dzień wcześniej prezydent Ukrainy ponownie podkreślił gotowość do dialogu, twierdząc, iż każde spotkanie, które mogłoby przynieść korzyści dla jego kraju i bezpieczeństwa Europy, jest warte rozważenia. Równocześnie w Kijowie pojawiają się głosy, iż sama formuła rozmów nie może być narzucona przez stronę rosyjską.
Sytuacja wokół ewentualnego szczytu Putina z Zełenskim pozostaje więc niepewna. Choć Kreml nie zamknął całkowicie drzwi do rozmów, to wyraźnie podkreśla, iż warunkiem koniecznym jest szczegółowe przygotowanie. Z kolei Zełenski, mówiąc o neutralnym gruncie, jasno zaznacza, iż Ukraina nie pozwoli na dyktowanie warunków co do miejsca czy charakteru spotkania.