Syria: Druzowie przejęli kontrolę nad Suwejdą

upday.com 7 godzin temu

Syryjskie władze wycofały oddziały z prowincji Suwejda po ogłoszeniu drugiego zawieszenia broni. Bojownicy druzyjscy przejęli kontrolę nad obszarem, gdzie od niedzieli w starciach zginęło ponad 350 osób. Tymczasowy prezydent Ahmed al-Szara przekazał odpowiedzialność za bezpieczeństwo lokalnym frakcjom. Sytuacja w regionie pozostaje katastrofalna.

Krótko przed północą wojska syryjskie otrzymały rozkaz odwrotu z prowincji Suwejda. Tymczasowy prezydent Syrii Ahmed al-Szara ogłosił w nocy przekazanie "lokalnym frakcjom" odpowiedzialności za utrzymanie bezpieczeństwa w regionie.

"Władze Syrii wycofały oddziały z prowincji Suwejda, a bojownicy druzyjscy przejęli kontrolę nad tym obszarem" - powiadomił dyrektor Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR), Rami Abdel Rahman. "Wydaje się, iż w mieście nie ma już żadnych sił rządowych" - powiedział agencji AFP Rajan Maaruf, redaktor naczelny lokalnej strony internetowej "Suwejda".

Przedstawiciel lokalnych mediów przyznał, iż sytuacja jest tam "katastrofalna, a na ulicach leżą ciała".

Starcia beduinów z druzami

W niedzielę wybuchły starcia między sunnickimi plemionami Beduinów a bojownikami druzyjskimi, których stosunki od dziesięcioleci są napięte.

We wtorek rząd w Damaszku wysłał do regionu oddziały wojskowe, deklarując, iż celem operacji jest przywrócenie porządku. Jednak SOHR, świadkowie i grupy druzyjskie oskarżyły siły rządowe o atakowanie druzów.

Izraelska interwencja i napięcia

Izrael, wrogo nastawiony do jakiejkolwiek obecności wojsk syryjskich w pobliżu granicy i przekonujący, iż chce chronić syryjską społeczność druzyjską, odpowiedział bombardowaniem Damaszku i innych regionów kraju.

Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Tammy Bruce wezwała w środę rząd syryjski do opuszczenia strefy konfliktu na południu kraju w celu złagodzenia napięć z Izraelem.

Portal dziennika "Jerusalem Post" zauważył, iż była to co najmniej trzecia fala starć między siłami rządowymi a jedną z mniejszości religijnych i etnicznych w Syrii od obalenia rządu Baszara al-Asada w grudniu 2024 roku. Zdaniem portalu początkiem konfliktów są zwykle lokalne zatargi, ale gwałtownie przeradzają się one w starcia uzbrojonych grup etnicznych czy religijnych, co prowadzi do interwencji rządu.

Spirala przemocy i cykl konfliktów

Władze Syrii nie są zwolennikiem autonomicznych regionów z uzbrojonymi milicjami. Druzowie interpretują to jako represje wobec swojej społeczności, dlatego wielu z nich nie zgodziło się na złożenie broni. Natomiast wielu popierających rząd sunnickich Arabów postrzega druzów jako potencjalne zagrożenie dla stabilności w południowej Syrii.

W przypadkach zamieszek i zbrojnych konfliktów lokalnych obecne władze Syrii wykorzystują państwowe siły zbrojne, które jednak - jak podkreślił „Jerusalem Post” - są w zasadzie uzbrojonymi milicjami. Rząd syryjski nie wyszkolił wystarczającej liczby żołnierzy od czasu dojścia do władzy, dlatego władze w Damaszku uciekają się również do mobilizowania ochotników.

Poleganie na uzbrojonych mężczyznach, którzy mogą, ale nie muszą być odpowiednio wyszkoleni, a także być może utrzymują kontakty z grupami ekstremistycznymi, prowadzi do spirali przemocy.

Mniejszości religijne takie jak druzowie, obawiające się ataków ze strony ekstremistów, podejmują walkę z siłami rządowymi wkraczającymi do Suwejdy. Izrael, zobowiązany zarówno do zapewnienia sobie bezpieczeństwa od strony Syrii, jak i do ochrony tamtejszych druzów - pobratymców druzów izraelskich, przeprowadza w odpowiedzi naloty i cykl przemocy się powtarza - zauważył "Jerusalem Post".

(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału