Jednym z najbardziej widocznych symboli świąt była iluminacja choinki w Camp Kościuszko przy ul. Bukowskiej w Poznaniu, a więc w miejscu, w którym na co dzień pracują amerykańscy żołnierze i personel cywilny. Uroczyste zapalenie światełek to element większej tradycji, realizowanej równolegle w czterech lokalizacjach wojskowych w Polsce.
– Każde z tych wydarzeń było inne, ale wszystkie miały ten sam, świąteczny duch – podkreślał Marcus Fichtl.
W Poznaniu dominowała kameralna atmosfera, natomiast w Powidzu, gdzie stacjonuje większa liczba żołnierzy, wydarzenie przybrało bardziej widowiskową formę. Na terenie bazy pojawiły się udekorowane wojskowe pojazdy, w tym humvee, które wzięły udział w świątecznej paradzie. Podobne uroczystości odbyły się także w Drawsku Pomorskim oraz w Świętoszowie, a w każdej z lokalizacji ważnym elementem były występy orkiestr Wojska Polskiego.
– To piękny przykład współpracy i wzajemnego szacunku między naszymi krajami – zaznaczał Fichtl.
Rozmówcy podkreślali, iż święta spędzane przez amerykańskich żołnierzy w Polsce różnią się w zależności od miejsca służby i charakteru misji.
– W Poznaniu mamy garnizon, który cały czas się rozwija i daje namiastkę normalnego, miejskiego życia. W innych lokalizacjach warunki są bardziej polowe – mówił Mateusz Załucki.
Wielu żołnierzy przebywa w Polsce bez rodzin, szczególnie w przypadku krótszych, sześciu–dziewięciomiesięcznych rotacji. Cywilni pracownicy częściej mają możliwość spędzania świąt z bliskimi lub wyjazdu do rodzinnych domów, choć nie zawsze oznacza to powrót do Stanów Zjednoczonych.
W rozmowie pojawił się także wątek amerykańskiego Święta Dziękczynienia, które dla wielu jest jednym z najważniejszych momentów w roku.
– Thanksgiving to przede wszystkim czas bycia razem z przyjaciółmi, jedzenia i odpoczynku – mówił Fichtl, z uśmiechem porównując ten dzień do wstępu do zakupowego Black Friday. Z kolei Boże Narodzenie w USA ma bardziej rodzinny charakter, choć, jak podkreślano, wiele zależy od tradycji kulturowych i pochodzenia danej rodziny.
Amerykańskie święta różnią się także rytmem celebracji. W przeciwieństwie do Polski, głównym momentem jest 25 grudnia, a nie Wigilia.
– Prezenty otwiera się rano w Christmas Day, po wizycie Świętego Mikołaja w nocy – tłumaczył Fichtl.
Jednocześnie przypominał, iż Stany Zjednoczone są mozaiką kultur, a część rodzin, zwłaszcza o europejskich korzeniach, pielęgnuje także tradycję Wigilii.
Nie zabrakło również lżejszych tematów, takich jak filmy świąteczne. Zarówno Amerykanie, jak i Polacy zgodzili się, iż „Kevin sam w domu” to absolutna klasyka bożonarodzeniowa. Również „Szklana pułapka” została jednogłośnie uznana za film świąteczny, zgodnie z żartobliwą zasadą, iż „święta nie zaczynają się, dopóki Hans Gruber nie spadnie z Nakatomi Plaza”.
Jeśli chodzi o świąteczne potrawy, amerykańskie bazy w Polsce przygotowują tradycyjne, obfite posiłki. Na stołach pojawiają się pieczone mięsa, zapiekanki typu casserole, farsze, a także klasyczne ciasta: dyniowe, jabłkowe i pekanowe.
– To niemal jak wielkie, rodzinne przyjęcie – mówił Fichtl.
Popularne są również zabawy prezentowe, takie jak „White Elephant” – losowanie upominków o ustalonej wartości, które można sobie nawzajem „podkradać” – oraz klasyczny „Secret Santa”.
Mateusz Załucki zwrócił uwagę na osobiste doświadczenia łączenia tradycji. Wychowany w Chicago w polsko-amerykańskiej rodzinie, świętował zarówno polską Wigilię z bezmięsnymi potrawami, jak i amerykańskie Boże Narodzenie następnego dnia.
– To naturalna fuzja kultur – podkreślał.
Choć 26 grudnia, tzw. Boxing Day, w Stanach Zjednoczonych jest dniem roboczym, wielu Amerykanów, jeżeli tylko może, bierze urlop między świętami a Nowym Rokiem.
– Kochamy pracę, ale święta są momentem, kiedy każdy chce na chwilę zwolnić – przyznał Fichtl.
Rozmowa pokazała, iż dla amerykańskich żołnierzy w Polsce święta są nie tylko czasem podtrzymywania własnych tradycji, ale także okazją do poznawania lokalnej kultury i budowania wspólnoty daleko od domu. Jak podkreślali goście „Hej Poznań”, niezależnie od różnic w zwyczajach, najważniejsze pozostaje jedno – bycie razem z ludźmi, na których nam zależy.














