Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego podjęła we wtorek uchwałę w składzie wszystkich 18 sędziów. Treść uchwały i uzasadnienie rozstrzygnięcia odczytał prezes Krzysztof Wiak.
Zgłoszone zostały trzy zdania odrębne. Na posiedzeniu obecni byli szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, Prokurator Generalny Adam Bodnar i jego zastępca prokurator Jacek Bilewicz.
Brak podstaw do ponownego liczenia
«SN wskazuje, iż nie mogły zostać uwzględnione podnoszone w protestach wyborczych wnioski o ponowne przeliczenie głosów we wszystkich obwodowych komisjach wyborczych w Polsce. Przepisy Kodeksu wyborczego nie przewidują bowiem takiej możliwości» - wskazał w uzasadnieniu rozstrzygnięcia prezes Wiak.
Jak dodał, możliwe jest dokonywanie oględzin kart wyborczych, ale wyłącznie w odniesieniu do konkretnych obwodowych komisji wyborczych. Warunkiem jest wykazanie, iż podczas liczenia głosów lub sporządzania protokołu z głosowania doszło do nieprawidłowości.
Decyzja oparta na prawdopodobieństwie nieważna
«Podjęcie takiej decyzji jedynie w oparciu o zgłaszane prawdopodobieństwo zaistnienia nieprawidłowości, bądź analizę statystyczną, nie znajduje żadnego uzasadnienia i byłoby sprzeczne z prawem» - mówił Wiak. Prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej przyznał, iż głos każdego wyborcy jest równie istotny i należy dokonać wszelkich starań, aby był on przypisany kandydatowi, na którego rzeczywiście był oddany.
Zastrzegł jednak, iż zasadę tę należy postrzegać zgodnie z regulacją, iż prezydentem zostaje kandydat, który w drugiej turze uzyskał więcej głosów. «Zatem dla rozstrzygnięcia w przedmiocie ważności wyboru prezydenta istotne jest ustalenie, który z kandydatów w powtórnym głosowaniu uzyskał więcej głosów» - podkreślił.
Nawrocki wygrał z Trzaskowskim
«A całokształt okoliczności jednoznacznie wskazuje, iż Karol Nawrocki w ponownym głosowaniu otrzymał więcej głosów niż Rafał Trzaskowski» - podsumował prezes Wiak. Jak wynika z uchwały PKW z pierwszego czerwca, w drugiej turze wyborów prezydenckich popierany przez PiS Karol Nawrocki uzyskał 50,89 procent głosów.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski uzyskał 49,11 procent głosów. Trzy zdania odrębne złożyli sędziowie: Leszek Bosek, Grzegorz Żmij oraz Adam Redzik.
Sędziowie zgłaszają zastrzeżenia
Sędzia Bosek wskazał, iż choć nie ma podstaw do unieważnienia wyborów, to złożenie zdania odrębnego uzasadnia «wadliwość postępowania» prowadzącego do wydania uchwały. W tym kontekście ocenił, iż ukształtowana przez Krajową Radę Sądownictwa po zmianach w 2017 roku Izba Kontroli Nadzwyczajnej i wydawane przez nią orzeczenia «obarczone są wadą procesową».
Jego zdaniem «nie można uznać za okoliczność nieistotną» również kwestii odsunięcia od orzekania w sprawie protestów wyborczych dwóch sędziów izby - jego oraz Grzegorza Żmija. Zaznaczył ponadto, iż pozostawiony bez rozpoznania wniosek Prokuratora Generalnego o wyłączenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej powinien zostać rozpoznany przez inną izbę.
Żmij postuluje udział całego SN
Podobną argumentację w zdaniu odrębnym przedstawił sędzia Żmij, który podkreślił, iż «w perspektywie czasu o ważności wyborów powinien orzekać cały Sąd Najwyższy». Również podkreślił, iż wniosek o wyłączenie sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej powinien być poddany «odpowiedniej procedurze».
Z kolei sędzia Redzik ocenił, iż «jedyną konkluzją, która powinna przyświecać, to żeby ze sobą współpracować, dążyć do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości». Postulował również uregulowanie kwestii spornych i zaproponowanie ustawodawcy zmian w prawie wyborczym.
Podziękowania dla komisji wyborczych
Prezes IKNiSP Krzysztof Wiak podziękował członkom wszystkich obwodowych komisji wyborczych, a także wszystkim pracownikom SN za pracę. Dzięki niej «każdy protest został indywidualnie rozpoznany». «Nikt nie odmówił tej pracy. Te osoby mają duże poczucie obowiązku, służby dla Rzeczypospolitej» - podkreślił.
Dodał, iż wymagało to często od urzędników SN pracy po godzinach i nocą. Wcześniej w SN przez trzy i pół godziny trwało posiedzenie, podczas którego prezes Wiak przedstawił uzasadnienie do pozostawienia bez rozpoznania wniosku Prokuratora Generalnego.
Bodnar bez uprawnień w postępowaniu
Jak mówił, wniosek Bodnara nie znajduje podstaw w obowiązującym prawie - choćby ze względu na to, iż «Prokurator Generalny nie jest uczestnikiem postępowania w sprawie ważności wyborów». «Rolą Prokuratora Generalnego w tym postępowaniu jest jedynie przedstawienie sprawozdania, ewentualnie, jeżeli pan prokurator zachce, zabierać głos, odpowiadanie na pytania» - mówił sędzia Wiak.
W kontekście wniosku dotyczącego wyłączenia sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej pytanie do Bodnara zadała sędzia sprawozdawca Maria Szczepaniec. «W 2023 roku w wyborach do Sejmu i Senatu uzyskał pan mandat senatora. Ważność tamtych wyborów stwierdzała nasza izba» - mówiła.
Pytanie o «neosenatora»
«W związku z tym mam pytanie, czy czuje się pan wadliwie wybranym senatorem, tak zwanym +neosenatorem+?» - pytała Szczepaniec. W odpowiedzi Bodnar ocenił, iż rozstrzygnięcie sędziów SN w kwestii wyborów parlamentarnych ma znaczenie «czysto deklaratoryjne, w odróżnieniu od tych wyborów, od których uzależnione jest przeprowadzenie dalszych czynności - zaprzysiężenia Prezydenta Rzeczypospolitej».
Zaznaczył również, iż tego typu publicystyczne słowa «nie powinny padać w uświetnionej sali Sądu Najwyższego». Sędzia Szczepaniec przedstawiła ponadto podczas posiedzenia sprawozdanie z rozpoznawania protestów wyborczych przez SN.
Ponad 54 tysiące protestów
Po wyborach prezydenckich wpłynęło łącznie ponad 54 tysiące protestów wyborczych, z czego za zasadne uznano 21 z nich, ale bez wpływu na ogólny wynik wyborów. Bez dalszego biegu pozostawiono zaś 54 tysiące 25 protestów, gdyż znaczna ich część «obciążona była nieusuwalnymi brakami formalnymi».
Po ogłoszeniu uchwały rzecznik SN sędzia Aleksander Stępkowski krótko wypowiedział się dla dziennikarzy. «Te wszystkie emocje, które nam towarzyszyły przez ostatni miesiąc w jakiś sposób zostały spuentowane uchwałą Sądu Najwyższego zapadłą w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych» - mówił rzecznik SN.
«A zatem wiadomo już, iż zostały spełnione te warunki, które są potrzebne do tego, ażeby szóstego sierpnia Zgromadzenie Narodowe mogło odebrać ślubowanie ze strony prezydenta elekta» - ocenił sędzia Stępkowski.
(PAP/Warszawa) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.