Polskie myśliwce MiG-29 wystartowały z jednej z baz NATO po tym, jak systemy obrony powietrznej wykryły niezidentyfikowany samolot zbliżający się do przestrzeni powietrznej sojuszu. Jak się okazało – był to rosyjski Ił-20, maszyna rozpoznawcza wyspecjalizowana w prowadzeniu misji szpiegowskich. Choć incydent zakończył się bez naruszenia granic Polski, eksperci nie mają wątpliwości: to kolejny test gotowości NATO i próba wywarcia presji na wschodnią flankę sojuszu.