
Hanna Wróblewska, minister kultury i dziedzictwa narodowego
Ministerstwo Kultury prowadzi rozmowy z zagranicznymi placówkami kulturalnymi w sprawie możliwej ewakuacji dzieł sztuki z polskich muzeów w przypadku wybuchu wojny. Informację tę podał Financial Times w rozmowie z szefową resortu Hanną Wróblewską.
Do przygotowania planu ewakuacyjnego wyznaczono byłego pułkownika Wojska Polskiego, Macieja Matysiaka. Temat został już poruszony na nieformalnym spotkaniu ministrów kultury państw UE, które odbyło się w kwietniu w Warszawie.
Ewakuacja miałaby objąć najcenniejsze zbiory z około 160 instytucji w całym kraju — od obrazów i rzeźb po unikatowe książki, instrumenty i archiwalne dokumenty. najważniejsze będzie również zabezpieczenie ksiąg inwentarzowych, które umożliwiają udowodnienie własności zbiorów.
– Nie jesteśmy w stanie wywieźć wszystkiego. Będzie trzeba dokonać bardzo trudnej selekcji – powiedziała Wróblewska, zaznaczając, iż Polska korzysta z doświadczeń Ukrainy, która na początku rosyjskiej inwazji w 2022 roku ewakuowała część swojego dziedzictwa do bezpiecznych miejsc, w tym także do Polski.
Rosja zaatakuje w 2027? Eksperci przewidują czarny scenariusz
Zintensyfikowane działania zabezpieczające polskie dziedzictwo kulturowe wpisują się w szerszą strategię rządu, obejmującą wzmocnienie granic i zwiększenie liczebności armii. Tymczasem niemieckie media donoszą o alarmującym scenariuszu opracowanym przez Amerykańskie Centrum Wojen Nowej Generacji.
Jak podaje Bild, według analizy, nad którą pracowali m.in. generałowie NATO Philip Breedlove i Ben Hodges, Rosja może zaatakować w 2027 roku. Inwazja miałaby rozpocząć się od Łotwy i Litwy, przy użyciu sił rozmieszczonych w obwodzie kaliningradzkim i na terytorium Białorusi. Wojska NATO miałyby w takim przypadku dziesięć dni na odpowiedź – do tego czasu główną linię obrony stanowiłyby oddziały niemieckie.
Na podst. Polsat News