
W Rosji poruszenie wywołały nocne ataki ukraińskich dronów, które uderzyły w kilka regionów kraju, w tym również Moskwę. Wydarzenia te miały miejsce po tym, jak Ukraina ponowiła apel o intensyfikację rozmów pokojowych. Rosyjskie władze twierdzą, iż siły obronne zestrzeliły w tym czasie 93 drony, których szczątki powodowały eksplozje. – Ukraina korzysta teraz z posiadanych możliwości, czyli z dronów, które produkuje. W tej wojnie czas znowu gra na jej korzyść – mówi w rozmowie z Onetem gen. Mieczysław Cieniuch.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało, iż ukraińskie drony zaatakowały dziesięć regionów kraju, budząc grozę wśród mieszkańców Moskwy. Generał Cieniuch zwraca uwagę, iż konflikty zbrojne rządzą się własną logiką, a Ukraina wykorzystuje szansę na uderzenie w cele położone głębiej w Rosji. Jak komentuje w rozmowie z Onetem, rozwój ukraińskiego przemysłu obronnego, specjalizującego się w produkcji dronów, w ostatnim czasie nabrał dużego tempa.
– Wojna sprzyja przyspieszeniu procesu badawczo-rozwojowego – mówi.
Gen. Cieniuch ocenia, iż mimo ukraińskich działań odwetowych, apel Kijowa o rozejm nie powinien dziwić.
– Obie strony nie mogą ignorować wezwań do pokoju, choć warunki proponowane przez Rosję są dla Ukrainy nie do zaakceptowania – zauważa.
Generał zaznacza, iż Ukraina zyskuje dzięki wsparciu międzynarodowemu, podczas gdy Rosja musi polegać głównie na własnych zasobach. Wprowadzone przez Unię Europejską kolejne sankcje, które ograniczają rosyjskie możliwości gospodarcze, mogą zmusić Kreml do złagodzenia żądań względem Ukrainy.
Jednocześnie Cieniuch omawia rolę ultimatum przedstawionego przez Donalda Trumpa. Były prezydent USA zażądał od Rosji osiągnięcia trwałego porozumienia pokojowego w ciągu 50 dni, grożąc nałożeniem surowych ceł i sankcji w przypadku oporu.
– Prezydent Trump często elastycznie podchodzi do terminów. Znacznie większe znaczenie dla przebiegu wojny ma pogarszająca się sytuacja ekonomiczna Rosji – podkreśla Mieczysław Cieniuch.
Generał odnosi się także do pojawiających się spekulacji na temat możliwości odsunięcia Wołodymyra Zełenskiego od władzy przez USA. W tym scenariuszu miałby go zastąpić gen. Wałerij Załużny, były naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych.
– Nie wierzę w te doniesienia. Siłowa zmiana bez wsparcia społeczeństwa ukraińskiego byłaby kontrproduktywna – ocenia Cieniuch, nazywając je „polityczną fikcją”.