Ostrzega: NATO odpowie Rosji na incydenty morskie

upday.com 4 godzin temu
Najbardziej prawdopodobne jest to, iż do bezpośredniej konfrontacji między NATO a Rosją może dojść wówczas, jeżeli coś zdarzy się na Morzu Bałtyckim lub na wodach północnego Atlantyku – ocenił w środę w rozmowie ze stacją Sky News Michael Clarke, brytyjski analityk ds. wojskowości. PAP

Brytyjski ekspert wojskowy ostrzega, iż NATO i Rosja zmierzają w kierunku konfrontacji militarnej. Michael Clarke, analityk ds. bezpieczeństwa, przewiduje, iż sojusz odpowie zdecydowanie na rosyjskie prowokacje na morzach.

"Mówię to zupełnie prywatnie, ale jesteśmy na drodze do wojny" - przyznał Clarke w rozmowie ze Sky News. Ekspert wyjaśnił jednocześnie, iż "nie oznacza to, iż wybuchnie wojna, ale droga, którą podążamy - i którą podążają oni (Rosjanie) - prowadzi w kierunku konfrontacji militarnej".

Incydenty na Bałtyku jako punkt zapalny

Analityk uważa, iż NATO powie "Dość!" gdy dojdzie do poważnego incydentu na Bałtyku lub północnym Atlantyku. Jako możliwe scenariusze wskazał przecięcie morskich kabli, incydent z udziałem łodzi podwodnej lub przyłapanie rosyjskiego statku na nielegalnym rozładunku ropy czy gazu.

Clarke opisał prawdopodobną reakcję sojuszu na takie działania. "Bierzemy taki tankowiec i ciągniemy go do portu. Załogę odsyłamy do domu, a potem rozpoczynamy postępowanie prawne w sprawie tego, do kogo, tak naprawdę, należy" - wyjaśnił ekspert.

Statek może "stać w europejskim porcie przez następne 10 lat, rdzewiejąc, podczas gdy my będziemy starali się to wyjaśnić". Dodał, iż Finlandia już podjęła takie działania wobec jednego ze statków.

Polska w pierwszej linii zagrożenia

Ekspert ocenił, iż po naruszeniu polskiego terytorium przez rosyjskie drony sojusznicy mogą obiecać "wzmocnienie obrony powietrznej", ale konkretne działania nie są gwarantowane. Od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę doszło do licznych naruszeń przestrzeni powietrznej państw NATO.

Clarke podkreślił, iż największe zagrożenie ze strony Rosji dotyczy w tej chwili państw bałtyckich. Obok Litwy, Łotwy i Estonii wymienił także Polskę, Finlandię oraz Danię jako państwa znajdujące się na pierwszej linii potencjalnego konfliktu.

Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.

Idź do oryginalnego materiału