Polska znalazła się w punkcie zwrotnym. Z danych demograficznych wynika, iż kraj przeżywa najgłębszy kryzys ludnościowy od zakończenia II wojny światowej. Współczynnik dzietności spadł do rekordowo niskiego poziomu 1,03, co oznacza, iż każde nowe pokolenie będzie o niemal połowę mniej liczne od poprzedniego. Eksperci ostrzegają: bez radykalnych działań Polska może liczyć zaledwie 10 milionów obywateli do końca XXI wieku.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce, wygenerowany w DALL·E 3.
Alarmujące liczby: coraz mniej dzieci
W pierwszym kwartale 2025 roku urodziło się w Polsce zaledwie 58 tysięcy dzieci – o ponad 6 tysięcy mniej niż rok wcześniej. Jeszcze bardziej przerażające są dane obejmujące okres od stycznia do kwietnia – 76,7 tysiąca urodzeń, czyli aż 10 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2024 roku.
Jeśli trend się utrzyma, całkowita liczba urodzeń w 2025 roku nie przekroczy 225 tysięcy, co będzie najniższym wynikiem w powojennej historii Polski.
Liczba urodzeń w Polsce:
-
2017 r. – ponad 400 tys.
-
2023 r. – 273 tys.
-
2024 r. – 252 tys.
-
Prognoza 2025 r. – około 225 tys.
Dzietność w zapaści – Polska na końcu listy OECD
Współczynnik dzietności 1,03 to nie tylko liczba. To demograficzny wyrok. Minimalny poziom potrzebny do zastępowalności pokoleń to 2,1. Obecna wartość oznacza, iż Polska należy do trzech państw o najniższej dzietności w całej OECD – obok Korei Południowej i Chile.
Dla porównania:
-
Francja – 1,56
-
Holandia – 1,39
-
Średnia OECD – około 1,6
-
Polska – 1,03
Jeszcze w 2017 r. współczynnik dzietności w Polsce wynosił 1,45. Od tego czasu obserwujemy systematyczny i głęboki spadek.
Populacja Polski topnieje
Na koniec marca 2025 r. liczba ludności Polski wyniosła 37,43 mln, co oznacza spadek o ponad 158 tysięcy w porównaniu z poprzednim rokiem.
Dane o przyroście naturalnym:
-
I kwartał 2025 r.: -54,5 tys. osób
-
Cały 2024 r.: -135,7 tys. osób
-
Zgony I kwartał 2025 r.: 112,5 tys. (więcej o 5 tys. niż rok wcześniej)
Prognoza: Polska się skurczy o dwie trzecie
Zgodnie z prognozami ONZ, jeżeli dzietność utrzyma się na obecnym poziomie, Polska do 2100 roku może liczyć zaledwie 10 milionów mieszkańców. Dla porównania, w tej chwili kraj zamieszkuje ponad 37 milionów osób.
Prognozowana liczba ludności:
-
2025 r.: 37,4 mln
-
2050 r.: 33 mln
-
2060 r.: 30,9 mln
-
2100 r.: 14,5 mln (przy dzietności 1,3)
-
2100 r.: ok. 10 mln (przy dzietności 1,0)
Społeczeństwo się starzeje – bomba zegarowa tyka
Dramatyczny spadek urodzeń oznacza jedno – Polska stanie się jednym z najstarszych społeczeństw w Europie.
-
Do 2060 roku osoby 65+ będą stanowić aż 75% populacji w wieku produkcyjnym.
-
Mediana wieku przekroczy 52 lata – o 11 lat więcej niż dziś.
-
W 2070 roku na 100 osób w wieku 15–64 lata przypadać będzie aż 62 seniorów.
Główne przyczyny demograficznej katastrofy
-
Echo niżu demograficznego z lat 90.
Mniej kobiet w wieku rozrodczym to efekt spadku urodzeń sprzed 30 lat. -
Przesuwanie wieku rodzicielstwa
Coraz więcej kobiet decyduje się na dziecko dopiero po 30. roku życia, często zbyt późno, by urodzić więcej niż jedno dziecko. -
Zmiana wartości i stylu życia
Model „dziecko jako przeszkoda” zdominował przekaz kulturowy. Młodzi coraz częściej wybierają niezależność, podróże i karierę. -
Pandemia COVID-19
Spadek liczby urodzeń był widoczny po każdej kolejnej fali zachorowań. -
Kryzys instytucji małżeństwa
W pierwszych czterech miesiącach 2025 roku zawarto zaledwie 17,9 tys. małżeństw – o 2 tysiące mniej niż rok wcześniej.
Gospodarcze skutki zapaści demograficznej
1. System emerytalny pod presją
Mniejsza liczba pracujących, a coraz więcej emerytów, oznacza, iż obecne zasady emerytalne są nie do utrzymania. jeżeli nie zostaną wdrożone głębokie reformy, dzisiejsi 40-latkowie mogą nie otrzymać świadczeń wystarczających na życie.
2. Brak rąk do pracy
Rynek pracy już dziś wspierany jest przez imigrantów, głównie z Ukrainy. W 2020 roku było ich ponad 660 tysięcy. Bez dalszego napływu pracowników z zagranicy, wielu sektorom grozi paraliż.
3. System opieki zdrowotnej pod presją
Starzejące się społeczeństwo to wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia – wzrośnie liczba pacjentów wymagających długoterminowej opieki, rehabilitacji i specjalistycznego leczenia.
4. Wojsko bez żołnierzy
Kryzys demograficzny uderzy również w armię. Planowane powiększenie sił zbrojnych do 300 tys. żołnierzy staje się nierealne przy braku młodych obywateli.
5. Edukacja w odwrocie
Zmniejszająca się liczba uczniów może doprowadzić do likwidacji szkół, zwłaszcza w małych gminach. Będzie to miało negatywny wpływ na lokalne społeczności.
Nieudane recepty i światłe przykłady
Program 800+, mimo dużego nakładu finansowego, nie zatrzymał spadku urodzeń. W przeciwieństwie do Polski, Czechy odnotowały większą skuteczność polityki prorodzinnej – oferują rodzicom znaczące wsparcie finansowe i traktują posiadanie dzieci jako społeczny obowiązek.
Co to oznacza dla czytelnika?
Polska wchodzi w okres demograficznej zapaści, która wpłynie na każdego – od ucznia po emeryta. Grozi nam nie tylko drastyczne wyludnienie, ale też zapaść systemu emerytalnego, opieki zdrowotnej, edukacji i obrony narodowej. Konieczne są natychmiastowe działania rządu – zarówno finansowe, jak i kulturowe – by odwrócić ten niebezpieczny trend. Inaczej Polska nie tylko się skurczy, ale i dramatycznie zestarzeje, stając się cieniem swojego potencjału.