Prokuratura w Korei Południowej złożyła wniosek o zatrzymanie byłego prezydenta Jun Suk Jeola w związku z zarzutami nadużycia władzy i utrudniania pracy wymiaru sprawiedliwości. Oświadczenie zespołu prokuratorów dotyczy śledztwa w sprawie grudniowych wydarzeń związanych z ogłoszeniem stanu wojennego.
Według agencji Reuters, Jun został wezwany w sobotę do biura prokuratorów, gdzie wziął udział w wielogodzinnym przesłuchaniu. To kolejny krok w postępowaniu przeciwko byłemu przywódcy kraju.
Sąd wcześniej oddalił wniosek
Pod koniec czerwca sąd w Korei Południowej oddalił wniosek prokuratury o wydanie nakazu aresztowania byłego prezydenta. Jun był wówczas oskarżony o utrudnianie śledztwa w sprawie ogłoszenia przez niego stanu wojennego.
Sąd argumentował swoją decyzję tym, iż Jun zadeklarował gotowość stawienia się w prokuraturze. Ta deklaracja wpłynęła na odmowę wydania nakazu aresztowania.
Stan wojenny trwał sześć godzin
Dekret o stanie wojennym wydany przez Juna w grudniu został uchylony po około sześciu godzinach. Ustawodawcy zostali zmuszeni do wspięcia się na mury budynku parlamentu, aby przedostać się przez pierścień sił bezpieczeństwa.
Parlamentarzyści odrzucili postanowienie prezydenta o wprowadzeniu stanu wojennego. To wydarzenie zapoczątkowało serię działań prawnych przeciwko byłemu przywódcy.
Wcześniejsze aresztowanie i zwolnienie
Były prezydent został już aresztowany w styczniu, ale po 52 dniach zwolniono go z aresztu z przyczyn formalnych. Jun został odsunięty od władzy w kwietniu, gdy Trybunał Konstytucyjny utrzymał w mocy wniosek parlamentu o jego impeachment.
Prawo Korei Południowej przewiduje karę śmierci lub dożywotniego więzienia za zamach lub zdradę stanu. Jednak od dziesięcioleci w kraju nie odbyła się żadna egzekucja.
(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.