Kontrowersyjny historyk nie będzie już nadzorował wystawy głównej Muzeum Getta Warszawskiego

jewish.pl 1 dzień temu

Prof. Daniel Blatman przestaje pełnić funkcję głównego historyka Muzeum Getta Warszawskiego. Jednocześnie zarzuca on obecnej dyrektor wprowadzanie zmian na ekspozycji w obawie “przed krytyką lub porównaniami do działań Izraela w Strefie Gazy”. Tymczasem, jak się okazuje, sam Blatman nie proponował umieszczenia na wystawie informacji o konflikcie w Strefie Gazy.

Powstanie Muzeum Getta Warszawskiego ogłoszono w marcu 2018 r. Na wspólnej konferencji wystąpili wtedy ówczesny premier Mateusz Morawiecki oraz minister kultury Piotr Gliński. – Chcę, by to muzeum było miejscem, w którym w szczególny sposób będziemy myśleć o polsko-żydowskim sąsiedztwie – podkreślał Morawiecki podczas konferencji. Zaznaczył, iż Żydzi byli wypędzani ze wszystkich państw Europy, ale w Polsce znaleźli schronienie. W czasie drugiej wojny światowej, „zniknęła wielka kultura, zniknął wspaniały język jidysz”. Premier powiedział też, iż powstanie w getcie warszawskim było „aktem rozpaczy, który chcemy jak najpiękniej uczcić”.

Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego zaznaczył wtedy, iż nowe muzeum wpisuje się w obecną politykę, polegająca na budowie instytucji, które „odwołują się do dziedzictwa narodowego”. Są to Muzeum Historii Polski, Muzeum Żołnierzy Wyklętych, Muzeum Sybiru oraz instytucje, które przypominają dzieje Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. – To będzie symbol braterstwa polsko-żydowskiego. Tam będzie prawda historyczna. Na to umówiliśmy się z dyrektorem Albertem Stankowskim – zapewniał wówczas Gliński. – Chciałbym, by ta instytucja mówiła o wzajemnej miłości dwóch narodów, które spędziły na ziemi polskiej 800 lat – dodał. Słowa o “muzeum miłości” wywołały później duże kontrowersje.

Propozycję współpracy z Muzeum odrzuciła prof. Havi Dreifuss, historyczka związana z Yad Vashem oraz Uniwersytetem w Tel Awiwie. “Uwzględnienie żądania ministra Glińskiego, by instytucja ta zajęła się polsko-żydowskim braterstwem i solidarnością, jakie istniały między Żydami i Polakami przez 800 lat, tylko wzmocniło wrażenie, iż jest to kolejne narzędzie polskiego rządu do przedstawienia zniekształconej narracji historycznej” – mówiła w grudniu 2018 r. w wywiadzie dla naszego portalu. “Dlatego historycy – w Polsce i na całym świecie – do których muzeum zgłosiło się po pomoc, w tym ja, odmówili wzięcia udziału w tym projekcie. Dla nas wszystkich było jasne, iż była to próba uzyskania międzynarodowej (i żydowskiej) aprobaty dla mylnej historycznej narracji i wzmocnienia walki polskiego reżimu z polskimi badaczami, którzy nie dostosowują się do tego dyktatu”.

Głównym historykiem MGW został prof. Daniel Blatman. Podczas konferencji prasowej w grudniu 2018 r. powiedział on: “Polscy Żydzi, którzy zginęli podczas Holokaustu, zginęli jako polscy obywatele pochodzenia żydowskiego. I wierzę, iż adekwatnym sposobem przedstawienia historii tego w Warszawie jest znalezienie sposobów na zintegrowanie tego z ogólnym obrazem miasta pod okupacją hitlerowską”. Narracja podkreślająca polskie obywatelstwo zamordowanych Żydów była szczególnie popularna w okresie komunizmu, bo pozwalała zwiększyć tym samym liczbę polskich ofiar wojny. “Blatman twierdzi, iż jako jedyny przedstawia Żydów z warszawskiego getta jako “obywateli polskich”, potwierdzając tym samym jedno z historycznych zniekształceń obecnego polskiego rządu, który chętnie przygarnia martwych Żydów. Pomimo formalnego obywatelstwa, Żydzi polscy podczas Holokaustu (i przed nim) nie byli postrzegani jako przynależący do narodu polskiego, ani przez polski rząd na uchodźstwie, ani przez polską delegaturę i ruchy skupione w podziemiu, a zwłaszcza przez szerokie kręgi polskiego społeczeństwa” – komentowała wówczas na łamach naszego portalu prof. Dreifuss.

Również w grudniu 2018 r. Blatman w felietonie opublikowanym przez Haaretz zaatakował Instytut Yad Vashem, który – jego zdaniem – “uczy o Holokauście tak, jak totalitarne kraje uczą historii”. Przeciwko takim stwierdzeniom protestowali wówczas polscy historycy.

W lipcu 2019 r. Blatman w artykule “Może nie ma innych Niemiec” określił IHRA jako “narzędzie izraelskiego rządu”, szczególnie odnosząc to do przyjętej przez tę organizację definicji antysemityzmu, która ma jego zdaniem służyć “polityce rządu Izraela”.

Wspomniana definicja brzmi następująco: „Antysemityzm to pewien sposób postrzegania Żydów, który może być wyrażony jako nienawiść do Żydów. Retoryczne i fizyczne przejawy antysemityzmu kierowane są w wobec Żydów lub osób niebędących Żydami oraz/lub ich mienia, wobec instytucji i obiektów religijnych społeczności żydowskich”. Przyjmując ją zaznaczono również, iż ” przejawy [antysemityzmu] mogą obejmować ataki na państwo Izrael, postrzegane jako zbiorowość żydowska. Jednakże krytyka Izraela, która jest na podobnym poziomie co krytyka dowolnego innego kraju, nie może być uznawana jako antysemicka. Antysemityzm często oskarża Żydów o spisek mający na celu skrzywdzenie ludzkości i często jest używany, aby oskarżać Żydów o to, ‘że dzieje się źle’. Wyraża się on w formie ustnej, pisemnej, wizualnej i w działaniach, używając złowrogich stereotypów i negatywnych cech charakteru”.

Zdaniem Blatmana IHRA to organizacja “niepotrzebna” i “destrukcyjna”.

Tymczasem IHRA krytykowała nowelizację ustawy o IPN oraz solidaryzowała się z badaczami Holokaustu, którzy w lutym 2019 r. zostali werbalnie zaatakowani podczas konferencji naukowej w Paryżu.

“Nigdy nie wyobrażałem sobie, iż antysemicki atak i jadowita krytyka pozytywnego projektu promującego pamięć o Holokauście wyjdą ze strony osoby zajmującej to samo stanowisko – szefa Instytutu Badań nad Współczesną Historią Żydów – które ja zajmowałem przez dziesięciolecia” – tak Yehuda Bauer, znany izraelski historyk, skomentował artykuł Blatmana.

“Blatman w swoim eseju krytykuje skrajny nacjonalizm na Węgrzech i w Izraelu, ale nie w Polsce – w końcu został mianowany głównym historykiem nowego muzeum, wspieranego przez nacjonalistyczny polski reżim, które najwyraźniej miało służyć jako żydowsko-izraelski listek figowy” – uważał Bauer.

Jak poinformowała nas Katarzyna Brzezińska, rzeczniczka Muzeum Getta Warszawskiego, prof. Blatman nigdy nie był pracownikiem MGW. “Na przestrzeni kilku lat, na podstawie umów cywilnoprawnych, prof. Blatmanowi powierzane były usługi związane z opracowywaniem narracji historycznej dla przyszłej wystawy stałej MGW. Okres wypowiedzenia obecnej umowy kończy się 31 października”. Potwierdza to sam Blatman, cytowany przez Rzeczpospolitą, podkreślając, iż pismo dotyczące zakończenia współpracy otrzymał w sierpniu 2025.

Zdaniem Blatmana ma dochodzić do prób wprowadzania zmian na wystawie stałej MGW. “Najpoważniejszą próbą jest usunięcie części poświęconej innym ofiarom nazistowskiego ludobójstwa – polskiej ludności cywilnej, Romom i więźniom obozów koncentracyjnych – a także odniesień do innych ludobójstw XX wieku. Z tego, co rozumiem, motywacją jest obawa przed krytyką lub porównaniami do działań Izraela w Strefie Gazy – na przykład przed paralelami między dziećmi w Strefie Gazy a dziećmi w getcie warszawskim. Zmiana wystawy z powodu takiej wrażliwości jest niedopuszczalna” – mówi Blatman cytowany przez Rzeczpospolitą.

Rzeczniczka MGW podkreśla, iż ogólna koncepcja wystawy stałej pozostaje niezmieniona. “Obecnie realizowane są prace redakcyjne nad tekstami i przygotowanie materiałów ikonograficznych. W szczególności są one dostosowywane do wymagań prawnych dotyczących dostępności dla osób ze szczególnymi potrzebami” – wyjaśnia Katarzyna Brzezińska.

Czy na wystawie znajdą się informacje o polskiej ludności cywilnej, Romach i więźniach obozów koncentracyjnych? “Na wystawie zostaną przedstawione informacje o różnych grupach ofiar nazistowskiej polityki. W szczególności, w części opisującej walki we wrześniu 1939 r. i pierwszy rok okupacji, opisane będą zbrodnie na ludności polskiej oraz tworzenie obozów koncentracyjnych na terenie okupowanych ziem polskich. Zagłada Romów przedstawiona będzie zarówno w szerokim kontekście Porajmos, jak i ich uwięzienia w getcie warszawskim” – dodaje rzeczniczka Muzeum.

Czy prof. Blatman proponował umieszczenie na wystawie jakichkolwiek informacji lub zdjęć na temat obecnego konfliktu w Strefie Gazy? “Nie, prof. Blatman nie proponował umieszczenia na wystawie informacji na temat obecnego konfliktu w Strefie Gazy” – wyjaśnia Brzezińska.

Stanowisko głównego historyka nie zostanie obsadzone przez nową osobę. Jak wyjaśnia rzeczniczka MGW, zadania powierzone prof. Blatmanowi odnosiły się do potrzeb Muzeum w konkretnej fazie przygotowawczej wystawy stałej. “Obecnie w ramach MGW nad wystawą pracuje stały zespół zadaniowy ds. produkcji wystawy stałej, składający się z kuratorów, którzy są zaangażowani w proces jej tworzenia” – informuje Katarzyna Brzezińska.

Katarzyna Grabowska

Idź do oryginalnego materiału