- To były bardzo uprzejme protesty. Większość przybyłych doskonale rozumiała, iż nie może zrestartować systemu politycznego i rozpocząć pełnowartościowego procesu wyborczego. Nie oznacza to jednak, iż jesteśmy pozbawieni prawa do oceny - tak o protestach w Ukrainie mówił w TOK FM Stanisław Fedorczuk.