Szymon Hołownia podejmuje kroki prowadzące do odejścia z polskiej polityki po klęsce w wyborach prezydenckich 2024. Marszałek Sejmu, który otrzymał zaledwie 4,99 proc. poparcia, od kilku miesięcy stara się o stanowisko komisarza ONZ do spraw uchodźców w Genewie, jak informuje Onet.
Decyzja Hołowni wynika z braku perspektyw na dalszą karierę polityczną w Polsce. Dwukrotnie przegrał wybory prezydenckie, a tegoroczny wynik uznawany jest za prawdziwą klęskę polityczną, zgodnie z informacjami z wielu źródeł.
Zmiana warty w Sejmie
W listopadzie Hołownia musi oddać fotel marszałka Sejmu liderowi Lewicy Włodzimierzowi Czarzastemu zgodnie z umową koalicyjną z 2023 roku. Próby renegocjacji tego porozumienia zakończyły się fiaskiem, co dodatkowo skłoniło go do szukania alternatywnych możliwości kariery.
Praca na stanowisku komisarza ONZ miałaby się rozpocząć pod koniec roku, jak informują businessinsider.com.pl i wp.pl. To oznacza, iż Hołownia musiałby opuścić polski parlament jeszcze przed zakończeniem kadencji.
Strategia dyplomatyczna
Aby otrzymać nominację na stanowisko komisarza ONZ, Hołownia potrzebuje poparcia polskich władz, w tym prezydenta. To tłumaczy jego obecną strategię budowania dobrych relacji z kandydatem na prezydenta Karolem Nawrockim oraz liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Odejście Hołowni rodzi pytania o przyszłość liderstwa w Polska 2050 oraz stabilność koalicji rządzącej, jak podkreśla businessinsider.com.pl. Jego medialne doświadczenie i początkowy "antysystemowy" wizerunek zapewniły mu znaczący kapitał polityczny, który jednak nie przełożył się na długoterminowy sukces wyborczy.
Źródła wykorzystane: "onet.pl", "businessinsider.com.pl", "wp.pl"
Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.






