Generał ostrzega: Przesmyk suwalski zagrożony. Polska musi być gotowa!

warszawawpigulce.pl 7 godzin temu

Na wschodniej granicy Polski dzieje się coraz więcej. Ruchy wojsk, międzynarodowe komunikaty i opinie ekspertów tworzą napiętą atmosferę, której nie sposób zignorować. Nadchodzące tygodnie mogą okazać się najważniejsze nie tylko dla bezpieczeństwa naszego kraju, ale i całego regionu.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wojsko przy granicy z Polską. Generał ostrzega przed możliwym scenariuszem ataku

Na granicy Polski z Białorusią i Rosją rośnie napięcie. Nadchodzące ćwiczenia wojskowe „Zapad-2025” mogą wyznaczyć nowy rozdział w regionalnym układzie sił. W ocenie polskich wojskowych manewry te mogą nie być jedynie rutynowym sprawdzianem gotowości, ale próbą generalną przed potencjalną agresją.

Manewry na niespotykaną skalę

„Zapad-2025” to pierwsze wspólne rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe tej skali od czasu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. W manewrach może wziąć udział choćby 100 tysięcy żołnierzy, w tym wojska specjalne i rezerwiści. Takie przygotowania budzą niepokój nie tylko w Polsce, ale i w całym regionie NATO.

Generał dywizji w stanie spoczynku Leon Komornicki podkreśla, iż skala ćwiczeń i ich lokalizacja nie są przypadkowe. W jego opinii to nie tylko demonstracja siły, ale także test scenariuszy ofensywnych, w tym ewentualnego ataku na kraje bałtyckie. Celem miałoby być zajęcie przesmyku suwalskiego, kluczowego dla połączenia państw NATO z Litwą, Łotwą i Estonią.

Sygnały z Białorusi niepokoją

W obwodzie brzeskim, tuż przy granicy z Polską, Białoruś rozpoczęła już własne manewry mobilizacyjne. Jak podaje tamtejsze Ministerstwo Obrony, to część programu rozwoju rezerw operacyjnych. Ćwiczenia obejmują również działania specjalnych jednostek wojskowych, co – zdaniem analityków – może wskazywać na przygotowania do operacji nieregularnych i dywersyjnych.

Eksperci ostrzegają, iż mogą to być próby destabilizacji w pasie przygranicznym, prowadzone metodami asymetrycznymi, które trudno gwałtownie zidentyfikować i powstrzymać.

Niepokój w NATO. Polska obserwuje rozwój sytuacji

Choć zaplanowane na wrzesień ćwiczenia są oficjalnie manewrami defensywnymi, polskie służby oraz sojusznicy z NATO traktują je z najwyższą uwagą. W przeszłości Kreml wielokrotnie wykorzystywał podobne ćwiczenia jako przykrywkę dla realnych działań militarnych, czego przykładem była m.in. agresja na Ukrainę.

Generał Komornicki ostrzega, iż ewentualna eskalacja mogłaby nastąpić przy załamaniu jedności politycznej w NATO. W takim momencie Moskwa mogłaby podjąć decyzję o zbrojnej prowokacji, testując reakcję Sojuszu.

Polska pozostaje w stanie podwyższonej gotowości. Rząd i sztab generalny monitorują sytuację, a dyplomacja intensyfikuje konsultacje z partnerami w Brukseli i Waszyngtonie. Jesienne manewry mogą być bowiem czymś więcej niż tylko ćwiczeniem — mogą być pierwszym ruchem w grze o bezpieczeństwo całego regionu.

Idź do oryginalnego materiału