W dniach 12-16 września odbyły się rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad-2025. Zgodnie z oficjalnym scenariuszem w ich trakcie przećwiczono obronę Państwa Związkowego Białorusi i Rosji przed agresją zewnętrzną, a następnie operację kontrofensywną z udziałem armii obu krajów.
Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa i służb specjalnych nie są one niczym wyjątkowym, bo toczą się regularnie. Dr Piotr Potejko wskazał też, iż te ćwiczenia obnażyły Rosję. Dodał, iż rosyjska doktryna od lat zakłada walkę z NATO.
– To jest pokazanie, iż jednak nie mamy takiej siły, jaką chcielibyśmy mieć i jaką prezentujemy zachodowi, jako element takiego właśnie zastraszania. Bo o ile rzeczywiście to było 13 tysięcy żołnierzy, gdzie wcześniej było dużo, dużo więcej na takich ćwiczeniach, no to jednak pokazuje skalę – mówił w „Poranku RDC”.
Potejko zaznaczył, iż na ćwiczeniach pojawił się też sam Władimir Putin.
– Co też nie jest niczym niezwykłym, ale jednak mimo sytuacji zagrożenia, mimo konfliktu, pojawia się na takich ćwiczeniach, czyli pokazuje: „Jesteśmy silni, uważajcie na nas” – powiedział.
W ćwiczeniach wzięły udział – obok Rosji i Białorusi – także inne kraje, reprezentujące organizacje takie jak ODKB (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym), Wspólnota Niepodległych Państw i Szanghajska Organizacja Współpracy. Strona białoruska, dążąc do zapewnienia maksymalnej transparentności, zaprosiła do udziału obserwatorów z OBWE oraz przedstawicieli zachodnich attachatów wojskowych, również z państw NATO. W poniedziałek na ćwiczeniach pojawili się przedstawiciele USA, Turcji i Węgier.
Mimo tego oraz zapewnień władz Białorusi, w tym przywódcy Alaksandra Łukaszenki, o zmianie miejsca ćwiczeń na bardziej oddalone od granic państw NATO, manewry już niejako tradycyjnie doprowadziły do wzrostu napięć w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.