Ceny paliwa wprawiają Rosjan w osłupienie. "Jakbyśmy przewozili benzynę na niedźwiedziach polarnych". Putin udaje, iż nic się nie dzieje
Zdjęcie: Na zdjęciu głównym Władimir Putin. W tle dysze paliwowe ze stacji w Moskwie
W kraju, który od dekad karmi świat opowieściami o swojej "energetycznej potędze", benzyna gwałtownie drożeje, a gdzieniegdzie w ogóle jej nie ma. Tym razem z kryzysem walczy Syberia. Władze tłumaczą wszystko "sezonowym zapotrzebowaniem" i "pracami konserwacyjnymi", jakby nikt nie zauważył dymiących po atakach ukraińskich dronów rafinerii. Państwowe media milczą, lokalne biją na alarm. Tymczasem w kraju ropy, gazu i miliardowych zysków ze sprzedaży energii, zwykły kierowca musi walczyć o paliwo jak o towar reglamentowany. To, co miało być fundamentem rosyjskiej siły, dziś staje się dowodem jej słabości.















