Ukraińskie szpitale nie były w pełni przygotowane na pełnowymiarową wojnę z Rosją, ale gwałtownie dostosowały się do nowych warunków, tworząc nieco improwizowany system współpracy między medycyną cywilną a wojskową – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Pawło Kowtoniuk, były wiceminister zdrowia Ukrainy.
Zdaniem eksperta, który jest współzałożycielem pozarządowego Ukraińskiego Centrum Ochrony Zdrowia, najważniejsza lekcja z wojny to przygotowanie finansowe i organizacyjne systemu medycznego oraz zdolność do działania przy ograniczonych zasobach.
„Do większości rzeczy nie byliśmy gotowi”
Przed rosyjską, pełnowymiarową inwazją na Ukrainę rozpoczętą 24 lutego 2022 roku w kraju istniały protokoły reagowania kryzysowego, jednak „przygotowanie do wojny nie oznaczało pełnej gotowości”.
– Z jednej strony, pewna praca była prowadzona, ale do większości rzeczy nie byliśmy gotowi, bo nikt nie wierzył, iż taka wojna naprawdę się zacznie. Protokoły tworzono z myślą, iż prawdopodobnie nie będą potrzebne. Wiele rzeczy okazało się zaskoczeniem – przyznał Kowtoniuk.
Jak zaznaczył, jednym z największych zaskoczeń okazała się niezdolność wojskowych struktur medycznych do przejęcia całości opieki nad rannymi.
„W czasie wojny pieniędzy po prostu nie ma”
W ocenie Kowtoniuka najważniejszym wnioskiem dla państw, w których wojny jeszcze nie ma, jest przygotowanie finansowe i infrastrukturalne.
– Kiedy zaczyna się wojna, cały budżet państwa idzie na wojsko. W Ukrainie wszystkie wydatki socjalne, medycyna, edukacja – wszystko zostało przerzucone na potrzeby armii. System zdrowia utrzymał się tylko dzięki pomocy międzynarodowej – zaznaczył. – Ukraina pokazała jednak coś wyjątkowego: nawet podczas wojny rząd kontynuował wypłaty emerytur, finansowanie szkół i pracę szpitali. To odróżnia nas od Afganistanu czy Syrii. Ale żeby to było możliwe, trzeba mieć przygotowane źródła finansowania, bo w czasie wojny pieniędzy po prostu nie ma – dodał.
Ekspert zwrócił uwagę na to, iż w czasie pokoju kluczowa jest nie tylko infrastruktura i sprzęt, ale też odporność emocjonalna i gotowość decyzyjna.
– Nie da się być gotowym na wszystko. Najważniejsze to umieć mobilizować się i podejmować decyzje w chaosie. W Ukrainie ludzie po prostu zaczęli działać, nie czekając na instrukcje – to była część naszej skutecznej odpowiedzi na inwazję – podsumował były minister Kowtoniuk.











