Argument!

bezkamuflazu.pl 1 dzień temu

A teraz obiecany post poświęcony wczorajszemu atakowi na elementy rosyjskiej jądrowej triady. Zapraszam Was do lektury i do wsparcia mojego raportu, który powstaje także dzięki Wam.

—–

Jak na razie z ogólnodostępnych danych satelitarnych wynika, iż Ukraińcom udało się definitywnie spalić sześć bombowców Tu-95MS, cztery Tu-22M3 oraz jeden samolot rozpoznania radio-elektronicznego A-50 i transportowiec An-22. Zniszczeniu uległa też jedna niezidentyfikowana maszyna, a co najmniej jeden Tu-95 został poważnie uszkodzony.

Te wyliczenia mogą ulec zmianie, gdy napłyną kolejne zdjęcia wykonane nad porażonymi bazami. Już teraz jednak możemy mówić o pogromie rosyjskiego lotnictwa strategicznego. Media za Oceanem – komentując ukraiński atak – piszą wręcz o „rosyjskim Pearl Harbor”, podkreślając skalę zaskoczenia i nieodwracalnych strat. Przypomnijmy, do końca maja br. rosjanie dysponowali nie więcej niż 40 bombowcami Tu-95, z czego tylko połowa była w pełni operacyjna. I maszyny z tej właśnie puli dopadli Ukraińcy. Utrata co najmniej siedmiu Tu-95 oznacza poważną redukcję potencjału. Tym dotkliwszą, iż rosja od lat nie produkuje tych samolotów, nie ma więc mowy o zastąpieniu utraconych Tupolewów nowymi egzemplarzami.

O szczegółach operacji „Pajęczyna” pisał już nie będę – media młócą temat od wczoraj. Ale jeżeli ktoś nie miał okazji o tym czytać, oto link do omówienia, jakie przygotowałem dla „Polski Zbrojnej”.

Na potrzeby tego wpisu dość zauważyć, iż atak nie przypadkiem miał miejsce w Międzynarodowym Dniu Dziecka. „To zemsta za wszystkie nasze dzieci zabite i okaleczone w wyniku rosyjskich nalotów na ukraińskie miasta”, tej treści przesłanie szefa SBU, gen. Wasyla Maluka, udostępniły media nad Dnieprem. W wymiarze symbolicznym to istotna deklaracja, co nie zmienia faktu, iż nadrzędne motywy miały charakter operacyjny i strategiczny.

Dwa dni przed atakiem eksperci alarmowali, iż rosjanie przygotowują się do potężnego uderzenia z użyciem bombowców i rakiet. Miałoby do niego dojść, gdyby zaplanowane na 2 czerwca rozmowy pokojowe w Stambule nie poszły po myśli Moskwy. putin zamierzał wówczas „zmiękczyć” Ukraińców zmasowanym nalotem. W tym celu rosja zebrała „dziesiątki bombowców” m.in. na lotniskach Belaja i Olenja. Wspomniane samoloty stały się celem ukraińskich dronów – w tym ujęciu „Pajęczyna” była działaniem wyprzedzającym o skali operacyjnej.

Istotne jednak są także inne aspekty. Moskwa nie kryła, iż zamierza prowadzić dalsze rozmowy z Kijowem z pozycji siły. I stawiać Ukraińcom skrajnie niekorzystne warunki. Ukraina potrzebowała więc asa w rękawie i właśnie nim zagrała. Z premedytacją w przededniu kolejnego spotkania w Stambule (które właśnie się odbywa). Atak na najważniejsze elementy potencjału odstraszania rosji to ukraińska próba przejęcia inicjatywy negocjacyjnej. Komunikat o treści: „zadaliśmy wam dotkliwy cios, możemy zadać kolejny”. Warto przy tym podkreślić samoograniczający się charakter „Pajęczyny”. Mimo iż na lotnisku Belaja stały też inne rosyjskie bombowce strategiczne – Tu-160 – żaden z nich nie został zaatakowany. Być może to przypadek, ale z większym prawdopodobieństwem efekt premedytacji. Dzięki nietkniętym Tu-160 rosjanie wciąż zachowują sprawność lotniczej części triady, w stopniu, który umożliwia nuklearne odstraszanie. Nie mają zatem powodów, by w ramach riposty sięgać po „ostateczne argumenty”, a zarazem wciąż mają wiele do stracenia…

No więc zachęcam Was do wsparcia mojego ukraińskiego raportu.

Tych, którzy wybierają opcję wsparcia „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.

Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:

Szanowni, w e-sklepie Patronite możecie nabyć moje książki w wersji z autografem i pozdrowieniami. Pełną ofertę znajdziecie pod tym linkiem.

Nz. „Mózg” wczorajszej operacji, szef SBU, gen. Wasyl Maluk/fot. SBU

Idź do oryginalnego materiału