Umowa nie jest zawarta, póki nie jest zawarta – powiedział Donald Trump po spotkaniu z Władymirem Putinem. Amerykańsko-rosyjski szczyt ws. porozumienia dotyczącego wojny w Ukrainie zakończył się bez przełomu. Niepokojąco zabrzmiało jednak przekonanie obu prezydentów, iż wszyscy inni zainteresowani rokowaniami pokojowymi będą musieli zaakceptować ustalenia duetu mocarstw.
Spotkanie przywódców Stanów Zjednoczonych i Rosji rozpoczęło się od symbolicznych gestów, których znaczenie pozostaje nieznane, gdyż ani Donald Trup, ani Władimir Putin nie skomentowali ich w swoich oświadczeniach po zakończonych rozmowach. Najpierw Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji, przyjechał do hotelu, w którym zatrzymała się rosyjska delegacja w bluzie z nadrukiem „CCCP” (z ros. ZSRS). Później, chwilę przed powitaniem się prezydentów na płycie lotniska, nad bazą przeleciał amerykański bombowiec B-2, zdolny do przenoszenia broni atomowej, w asyście czterech myśliwców F-35. Po, jak to ocenili komentatorzy, „przyjaznym” powitaniu, Trump zaprosił swojego gościa do prezydenckiej limuzyny i obaj udali się na rokowania. Wbrew zapowiedziom, nie toczyły się one w formule „w cztery oczy”, obu politykom towarzyszyli doradcy.
Rozmowy delegacji trwały krócej niż planowano i po trzech godzinach prezydenci wyszli do dziennikarzy, by złożyć swoje oświadczenia. – Negocjacje przebiegły w konstruktywnej atmosferze wzajemnego szacunku – powiedział Władimir Putin, co w języku dyplomacji zwykle oznacza, iż nie osiągnięto żadnego postępu. Rosyjski przywódca docenił wysiłki Trumpa zmierzające do osiągnięcia pokoju w Ukrainie i zapewnił, iż jego kraj jest „szczerze zainteresowany” zakończeniem konfliktu. Stwierdził jednak, iż sytuacja na Ukrainie jest związana z „fundamentalnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa Rosji”. – Aby porozumienie było trwałe i długoterminowe, musimy wyeliminować wszystkie główne przyczyny tego konfliktu. Wielokrotnie to powtarzaliśmy, aby uwzględnić wszystkie uzasadnione obawy Rosji i przywrócić sprawiedliwą równowagę bezpieczeństwa w Europie i na świecie – powiedział Putin.