Jutro Rosja znów będzie świętować swój „wielki zwycięski marsz” przez Europę – rzekome zwycięstwo nad nazizmem, które reżim Putina cynicznie wykorzystuje do legitymizowania nowego totalitaryzmu. To nie święto wolności, ale karykatura historii. Dlatego właśnie dziś trzeba przypomnieć, jak głęboko Rosja flirtuje ze skrajną prawicą i neonazistami w Europie, planując nowy porządek kontynentu pod swoją dominacją.