Zmartwienia

bezkamuflazu.pl 4 godzin temu

W styczniu 2023 roku pojechałem do Bachmutu w konwoju humanitarnym. Na przedpolach toczyły się ciężkie boje, większość mieszkańców już dawno uciekła. Ale nie wszyscy chcieli wyjeżdżać – w bombardowanym mieście wciąż żyło około 7 tys. osób, głównie staruszków oraz życiowych pechowców, którym po prostu było wszystko jedno. Wodociągi nie działały, gazu i prądu nie dostarczano. Żywność i inne produkty można było dostać jedynie w punktach wydawania pomocy. Dwa takie miejsca były celem naszej podróży.

W Bachmucie rządziła armia – wjazd wymagał zezwolenia zmilitaryzowanej administracji, konwój poruszał w obstawie wojskowych pojazdów. Żołnierze byli pomocni, nie „robili pod górkę”, ale nie ukrywali, iż konwoje – a tych do Bachmutu przyjeżdżało kilka dziennie – dezorganizowały im pracę. „To strefa frontowa, tu nie powinno być żadnych cywili”, słyszałem i trudno było się nie zgodzić z tą argumentacją. Po prawdzie to nie bardzo rozumiałem, dlaczego ukraińskie władze nie egzekwowały przymusu ewakuacji. Nieprzeprowadzona zawczasu, często skutkowała koniecznością wywózki „maruderów” już bezpośrednio spod ognia, co jeszcze bardziej komplikowało wojsku robotę…

O czym wspominam, sprowokowany reakcjami na sondaż IBRiS-u dla „Rzeczpospolitej” (opublikowany pod koniec kwietnia br.). Badanych zapytano o to, co zrobiliby w przypadku ataku zbrojnego rosji na Polskę. I tak 14,1 proc. ankietowanych zdecydowałoby się zmienić wraz z rodziną miejsce zamieszkania i poszukać bezpieczniejszego miejsca w kraju. 18,5 proc. respondentów wybrałoby ucieczkę za granicę. „Co trzeci Polak uciekłby, gdyby w kraju wybuchła wojna!” – krzyczące nagłówki niektórych mediów sugerowały, iż taki rozkład deklaracji to dramat.

Nic bardziej błędnego! Opuszczenie strefy działań wojennych i terenów przyległych przez zbędne osoby, to dowód zdrowego rozsądku (właściwej strategii przerwania, patrząc z jednostkowej perspektywy), ale też działanie pro-obronne. Wojsko na wojnie ma dość zmartwień, by dodatkowo obciążać je koniecznością zapewnienia ochrony i aprowizacji ludności cywilnej. jeżeli ta ma dokąd uciekać – kraj jest dość rozległy, a granice otwarte – lepiej, by z tej opcji skorzystała.

I nie, nie trzeba się obawiać, iż „uciekną wszyscy i nie będzie komu walczyć”. O czym przeczytacie w tekście, który opublikowałem w portalu TVP.Info – oto link do tego materiału – gdzie systematyzuję swoje rozważania na temat (de)motywacji i rzekomego defetyzmu Polaków.

Zapraszam do lektury, ale i polecam Waszej uwadze przyciski poniżej – wszak bez Was nie byłoby mojego pisania.

Tych, którzy wybierają opcję wsparcia „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.

Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:

Szanowni, odwiedźcie sklep Patronite, gdzie można nabyć moje książki w wersji z autografem i pozdrowieniami. Pełną ofertę znajdziecie pod tym linkiem.

Nz. Wody nie było, nieliczni mieszkańcy pobierali ją z kałuż… Bachmut, styczeń 2023 roku/fot. własne

Idź do oryginalnego materiału