Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł w wywiadzie dla The Guardian, iż Władimir Putin może jednocześnie kontynuować okupację Ukrainy i otworzyć nowe fronty w Europie. «Musimy zapomnieć o panującym w Europie przekonaniu, iż Putin najpierw chce okupować Ukrainę, a dopiero potem skieruje wojska gdzieś dalej. On może zrobić jedno i drugie jednocześnie» - powiedział ukraiński przywódca.
Zełenski powiązał incydenty z rosyjskimi dronami nad Kopenhagą, Monachium, Brukselą i w polskiej przestrzeni powietrznej z impasem na froncie ukraińskim. «Putin jest w sytuacji bez wyjścia, jeżeli chodzi o realny sukces. To raczej impas. Dlatego te niepowodzenia mogą skłonić go do poszukiwania innych terytoriów» - ocenił prezydent Ukrainy. Według niego Rosja testuje czerwone linie NATO.
Relacje z Trumpem i rola króla Karola III
Zełenski odniósł się także do relacji z Donaldem Trumpem, zaprzeczając obawom przed byłym prezydentem USA. «To prawda -- wszyscy boją się Trumpa. Ja nie. Nie jesteśmy wrogami Ameryki, jesteśmy przyjaciółmi. Więc dlaczego mielibyśmy się bać?» - podkreślił.
Prezydent Ukrainy ujawnił, iż król Karol III odegrał istotną rolę w mediacji między nim a Trumpem po napięciach z lutego. «Nie znam wszystkich szczegółów, ale rozumiem, iż Jego Wysokość wysłał prezydentowi Trumpowi ważne sygnały» - powiedział Zełenski, opisując monarchę jako bardzo wspierającego potrzeby narodu ukraińskiego.
Wywiad odbył się w Kijowie podczas awarii prądu w Pałacu Mariańskim, będącej skutkiem rosyjskich ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną. «To nasze codzienne warunki życia. Putin nie potrafi zniszczyć nas inaczej, więc uderza w energię, w cywilów» - skomentował Zełenski. Ukraina przygotowuje się do zimy w warunkach niestabilnych dostaw energii i wciąż zabiegała o zachodnie systemy obrony przeciwlotniczej Patriot.
Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (AI).










