Trzy dni po incydencie z 19 września br. związanym z przebywaniem rosyjskich myśliwców MiG-31 w przestrzeni powietrznej Estonii, wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas sesji ONZ ostrzegł Rosję, iż jeżeli kolejny rosyjski pocisk lub samolot wleci w polską przestrzeń powietrzną bez pozwolenia, to może zostać zestrzelony. Co niebywałe, niemal w tym samym czasie zespół sterujący odpowiadający za wydatki z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych zablokował – prawdopodobnie z powodu braku wystarczających środków finansowych - zakup w tej chwili najbardziej nowoczesnych i dostępnych dla Polski pocisków rakietowych powietrze-powietrze AIM-120D-3 AMRAAM, zaprojektowanych przede wszystkim do zwalczania wrogich myśliwców z dużych odległości. Miały w nie zostać uzbrojone polskie samoloty bojowe F-35A Husarz. W obecnej sytuacji bezpieczeństwa decyzję tą jeżeli nie ulegnie ona zmianie, można w ocenie autora określić choćby mianem sabotażu.