"Wspierane przez Sorosa organizacje pozarządowe naciskają na legalizację marihuany dla Ukraińców w obliczu wyniszczającej wojny"

grazynarebeca.blogspot.com 12 godzin temu

Autor: Tyler Durden

Utworzone...

Przez Remix News,

Ukraińska Służba Kontroli Narkotyków wydała niedawno pierwszą licencję na import medycznej marihuany na Ukrainę, po tym jak ustawa o legalizacji marihuany medycznej oficjalnie weszła w życie na Ukrainie w sierpniu ubiegłego roku. W ostatnich latach kilka organizacji lobbowało za przynajmniej częściową legalizacją marihuany na Ukrainie – większość z nich wspierana przez George'a Sorosa. To nie przypadek.

Ukraińska Służba Kontroli Narkotyków wydała niedawno pierwszą licencję na import medycznej marihuany na Ukrainę, dokument został wydany 2 czerwca 2025 roku, poinformował ukraiński portal informacyjny RBC.

Na Ukrainie ustawa o legalizacji marihuany medycznej oficjalnie weszła w życie w sierpniu 2024 roku. Pozwala to na dystrybucję leków na bazie konopi do celów medycznych, naukowych i przemysłowych. Jak udokumentował Remix News w przeszłości, medyczna i legalna marihuana nie jest tak łagodna, jak się ją promuje i tylko pomogła podsycić kryzys narkotykowy i psychiczny w krajach, w których została już zalegalizowana.

Jak informuje V4NA, kilka organizacji od lat lobbuje za legalizacją marihuany, przynajmniej częściowo, na Ukrainie. Latem 2022 roku został złożony projekt ustawy o legalizacji produktów z medycznej marihuany na Ukrainie, kiedy ukraiński minister zdrowia Wiktor Liaszko ogłosił, iż ukraiński gabinet zatwierdził projekt ustawy regulującej dystrybucję roślin konopi indyjskich do celów medycznych, przemysłowych, naukowych i badawczo-rozwojowych, w celu stworzenia pacjentom warunków dostępu do produktów na bazie konopi indyjskich w leczeniu raka i zespołu stresu pourazowego spowodowanego wojną.

"Rozumiemy negatywne konsekwencje wojny dla zdrowia psychicznego. Możemy zobaczyć, ile osób będzie potrzebowało pomocy medycznej w wyniku tego wpływu. I rozumiemy, iż nie ma czasu w czekanie" – napisał minister o projekcie ustawy na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Kraj organizuje "marsze konopne", marsze wzywające do legalizacji, od 2000 roku, ale problem przerodził się w poważne wysiłki lobbingowe dopiero kilka lat temu. Siłą napędową tego procesu stał się prezydent Poroszenko wraz z ówczesną minister zdrowia Ulaną Suprun, którzy przez kilka lat próbowali przekonać Ukraińców, iż legalizacja jest "normalną praktyką w cywilizowanych krajach".

Kilka organizacji intensywnie lobbuje na Ukrainie za legalizacją marihuany, najwyraźniej służąc interesom globalnych graczy finansowych.

Ukraińska wicepremier Olha Stefaniszyna, jedna z inicjatorek projektu ustawy, była bezpośrednią współpracowniczką byłej minister zdrowia Ulany Suprun. Wcześniej była szefową fundacji charytatywnej Pacjenci Ukrainy z miesięcznym wynagrodzeniem w wysokości 70 000 hrywien (około 1 800 euro). Ukraiński portal informacyjny Klymenko Time zwraca uwagę, że na Ukrainie jest to uważane za dość dobrą pensję. Jak piszą, organizacja Pacjenci Ukrainy aktywnie lobbowała na rzecz legalizacji marihuany.

Podobnie jak organizacja 100% Life, której lider, Dmytro Sherembey, wcześniej współpracował z Olgą Stefanishyną w organizacji Pacjenci Ukrainy, a także prowadził kilka wspólnych projektów i wydarzeń z Ulaną Supron.

Janina Sokolova aktywnie działała na rzecz legalizacji medycznej marihuany

Ważną rolę w kampanii na rzecz legalizacji również odegrała dziennikarka-reporterka Yanina Sokolova, znana z nieprzyjemnych, trudnych pytań i zawstydzania osób publicznych. "Czas Klimenki" nazwał Sokołową główną propagandystką byłego prezydenta Petra Poroszenki.

To, co łączy Pacjentów Ukrainy, organizacje 100% Life i kampanię Yaniny Sokolovej, to fakt, iż wszystkie są wspierane przez Ukraińską Fundację Międzynarodowego Odrodzenia amerykańskiego oligarchy finansowego George'a Sorosa, skazanego za wykorzystywanie informacji poufnych.

Fundusz założony przez George'a Sorosa, który działa na Ukrainie, nadzoruje również specjalny program zdrowia publicznego. To właśnie w tych ramach wszyscy ci aktywiści i ich kampanie na rzecz konopi indyjskich otrzymują fundusze. Według raportu Fundacji Sorosa z 2019 r. 23,85 proc. z 335 mln hrywien przeznaczonych dla Ukrainy wydano na program zdrowia publicznego. To prawie 80 mln hrywien (ponad 2 mln euro), pisze Klymenko Time.

Ukraińskimi kuratorkami programu są Victoria Timosevska i Olena Kucheruk z Fundacji Sorosa. Timosevska lobbowała za legalizacją marihuany i odpowiednią ustawą w 2016 roku. Kucheruk rozpoczął pracę w programie Partnerstwo Wschód-Zachód bez granic, jednym z pierwszych projektów Sorosa na Ukrainie. Na początku 2000 roku pracownicy biura złożyli wniosek o europejskie zaproszenie do składania wniosków dotyczących Programu Redukcji Szkód spowodowanych Używaniem Narkotyków.

Soros jest znany jako jeden z największych na świecie zwolenników legalizacji marihuany i złagodzenia przepisów przeciwko twardym narkotykom. Podobno wydał co najmniej 80 milionów dolarów w Stanach Zjednoczonych na wysiłki na rzecz legalizacji marihuany.

W czasie, gdy wspierał niezliczone organizacje pozarządowe na całym świecie, które walczyły o legalizację marihuany, George Soros stał się również jednym z najważniejszych udziałowców amerykańskiej międzynarodowej firmy chemicznej, rolniczej i biotechnologicznej Monsanto (Monsanto połączyło się z niemieckim Bayer AG w 2018 roku).

Monsanto już od lat uprawiało kukurydzę i soję w Urugwaju, ale firma aktywnie prowadziła również badania nad THC, aktywnym związkiem zawartym w marihuanie. Nawiasem mówiąc, Sorosowi przypisuje się również pomoc w rozpowszechnianiu genetycznie modyfikowanej żywności w Urugwaju, a także naciskanie na legalizację marihuany w tym południowoamerykańskim kraju.

Organizacja, którą hojnie finansował, Drug Policy Alliance, również odegrała kluczową rolę w legalizacji marihuany. W swoim rocznym raporcie za 2013 r. prezes Drug Policy Alliance chwalił się: "W Urugwaju odegraliśmy kluczową rolę, ponieważ pomogliśmy skoordynować publiczną kampanię edukacyjną. Ściśle współpracowaliśmy z urzędnikami państwowymi, aktywistami, dziennikarzami i innymi osobami, w tym z prezydentem José Mujicą, z którym spotkałem się osobiście.

W rzeczywistości prezydent kraju spotkał się prywatnie z Sorosem w Nowym Jorku na krótko przed jego powrotem do kraju i przekonał senat do legalizacji narkotyku, czyniąc go pierwszym krajem Ameryki Południowej, który to zrobił. Organizacje wspierane przez Sorosa podobno przeznaczyły miliony na kampanię reklamową, która trwała w całym kraju, aby wpłynąć na opinię publiczną i skłonić ją do poparcia ustawodawstwa pro-konopnego.

Wszystko to odbyło się w opozycji do opinii publicznej, przy czym 58 do 66 procent Urugwajczyków sprzeciwiało się legalizacji sprzedaży marihuany, podczas gdy tylko 24 do 29 procent poparło legalizację.

Przemysł marihuany rozwinął się w szybkim tempie w ostatnich latach, tworząc przemysł wart miliardy dolarów. Dwie firmy badawcze, Arcview Market Research i BDS Analytics, oszacowały, iż globalne przychody branży konopi indyjskich mogą wzrosnąć z 6,9 miliarda dolarów w 2017 roku do 16,9 miliarda dolarów w 2019 roku i ponad 31 miliardów dolarów w 2022 roku. Inni analitycy, tacy jak Cowen Inc., szacują, iż dzięki legalizacji światowa branża może osiągnąć sprzedaż na poziomie ponad 50 miliardów dolarów do 2026 roku.

W tym samym czasie ukraiński portal informacyjny Klymenko Time zwrócił uwagę na fakt, iż firmy konopne potrzebują nowych rynków do dalszego rozwoju, dla których Ukraina stanowiłaby dobrą okazję.

Ukrainie przyglądają się również kanadyjskie i amerykańskie firmy. Jednak, jak napisali: "W naszych czarnoziemach można by uprawiać dużo konopi, które można by łatwo eksportować jako surowiec. A wartość dodana zostałaby uzyskana dzięki przetwarzaniu w innych krajach".

Soros postrzegał Ukraińców jako mięso armatnie już w latach 90

Soros ma długą i głęboką historię na Ukrainie, która wykracza daleko poza legalizację marihuany. Miliarder i finansista, często przedstawiany jako humanista, promował twardą strategię geopolityczną w swoim artykule z 1993 roku zatytułowanym "Towards a New World Order: The Future of NATO" (W kierunku Nowego Porządku Świata: Przyszłość NATO). W artykule nakreśla, w jaki sposób Europejczycy ze Wschodu mogą być wykorzystywani jako "siła robocza" w nadchodzących konfliktach w celu zmniejszenia liczby zgonów w krajach zachodnich, które, jak twierdzi Soros, Zachód nie tolerowałby politycznie, w przeciwieństwie do Wschodu Europy.

"Stany Zjednoczone nie byłyby wezwane do działania jako policjant świata. Kiedy działa, działa w połączeniu z innymi. Nawiasem mówiąc, połączenie siły roboczej z Europy Wschodniej ze zdolnościami technicznymi NATO znacznie zwiększyłoby potencjał wojskowy Partnerstwa, ponieważ zmniejszyłoby ryzyko powstania worków na zwłoki dla państw NATO, co jest głównym ograniczeniem ich gotowości do działania. Jest to realna alternatywa dla zbliżającego się światowego chaosu" – napisał Soros w artykule.

Soros przyznaje, iż kraje NATO nie mają apetytu na "worki na zwłoki", ale jego oświadczenie pośrednio wskazuje, iż Europejczycy ze Wschodu mogą wypełnić tę rolę.

To, co opisał Soros, wydaje się rozwijać dokładnie tak, jak przewidział w odniesieniu do wojny na Ukrainie. Uzbrojeni w wysokiej klasy broń NATO, ukraińscy żołnierze mają za zadanie aktywnie przeciwstawiać się Rosji, której Soros obawiał się, iż stanie się krajem nacjonalistycznym sprzeciwiającym się globalnemu porządkowi, który promował w 1993 roku. Fakt, iż Soros już dostrzegł potencjał tego, co ten symbiotyczny mecz może wyprodukować na polu bitwy dziesiątki lat wcześniej, prawdopodobnie wzmocni jego reputację jako wyrachowanego – i być może bezwzględnego – strategicznego myśliciela.

Zgodnie z przewidywaniami Sorosa, ukraińskie społeczeństwo wydaje się tolerować wysoką liczbę ofiar śmiertelnych w obecnym konflikcie z Rosją. Podczas wojny w Wietnamie Stany Zjednoczone straciły 58 220 żołnierzy w ciągu około 10 lat, a mimo to wojna spotkała się z silnym sprzeciwem amerykańskiej opinii publicznej. Pomimo znacznie wyższej liczby ofiar śmiertelnych w znacznie krótszym czasie, społeczeństwo ukraińskie kilka widziało pod względem protestów.

Do braku protestów na Ukrainie może przyczynić się również fakt, iż Ukraina zawiesiła większość społeczeństwa obywatelskiego, zdelegalizowała partie opozycyjne i media, odwołała wszystkie wybory, a choćby zdelegalizowała Rosyjską Cerkiew Prawosławną. Kolejnym kluczowym czynnikiem wpływającym na perspektywę społeczeństwa wobec konfliktu jest fakt, iż wojna toczy się na terytorium Ukrainy, co jest czynnikiem silnie motywującym dla ukraińskich żołnierzy.

Rynek narkotykowy na Ukrainie rośnie w nadzwyczajnym tempie

Współczesna wojna rodzi narkomanów, a na Ukrainie zażywanie narkotyków na pierwszej linii frontu jest powszechne i rośnie.

Ukraińscy rekruterzy zwykle przyjmują do wojska czynnych lub byłych narkomanów, którzy są powoływani do wojska bez odpowiednich badań lekarskich, a w wielu przypadkach nie mają problemu z utrzymaniem swojego nałogu na pierwszej linii frontu, gdzie handel narkotykami to duży biznes.

Wielu żołnierzy służących na froncie używa narkotyków jako środka ucieczki, podczas gdy inni używają ich, aby zrelaksować się po nieprzespanych nocach spędzonych pod ciągłym ostrzałem artyleryjskim.

Inni są po prostu znudzeni. Niektórzy używają narkotyków, aby zachować czujność, ponieważ są prawie stale na krawędzi i w sytuacjach zagrażających życiu. Linia frontu stała się lukratywnym rynkiem dla osób zajmujących się handlem narkotykami.

Pod wieloma względami Ukraina staje się targiem narkotykowym pod gołym niebem, na którym narkotyki są sprzedawane w kraju i na froncie. Jak zawsze, niewielu czerpie korzyści z tego rozwoju, podczas gdy wielu przez cały czas cierpi.

Przeczytaj więcej tutaj...

Poglądy wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy ZeroHedge.


Przetlumaczono przez translator Google

zrodlo:https://www.zerohedge.com/geopolitical

Idź do oryginalnego materiału