Wojna między Izraelem a Iranem to dla Putina coś więcej niż koło ratunkowe. Dostał szansę, by dokończyć to, co zaczął [OPINIA]
Zdjęcie: Prezydent Rosji Władimir Putin w Moskwie, Rosja, 22 czerwca 2025 r. W tle miejsca uderzenia irańskiego pocisku rakietowego w Beer Szewie na południu Izraela, 25 czerwca 2025 r.
Gdy w weekend amerykańskie siły powietrzne zaatakowały irańskie obiekty jądrowe, przynajmniej jedna osoba mogła mieć nadzieję, iż to początek czegoś wielkiego – prezydent Rosji. Władimir Putin obserwuje rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie z dużym zainteresowaniem. Wojna między Izraelem a Iranem mogłaby zapewnić mu strategiczne wytchnienie: wzrost cen ropy naftowej, by uzupełnić wyczerpane zasoby wojenne, ograniczenie zdolności Zachodu do pomocy Ukrainie oraz otwarcie nowych rynków zbytu dla broni w obliczu regionalnej niestabilności. Kijów już boleśnie odczuwa tego skutki.