Wysoka przedstawiciel UE do spraw zagranicznych Kaja Kallas @ Anna Ross/dpa (Zdjęcie: Anna Ross/picture alliance via Getty Images)
UE potwierdziła swoją odmowę uznania suwerenności Rosji nad Krymem, powiedziała szefowa polityki zagranicznej bloku, Kaja Kallas.
Urzędnicy w Brukseli są podobno zaniepokojeni, iż możliwe porozumienie pokojowe wynegocjowane przez Waszyngton i Moskwę w celu zakończenia konfliktu na Ukrainie pociągnęłoby za sobą uznanie Krymu przez USA za część Rosji.
Półwysep zagłosował za odłączeniem się od Ukrainy i przyłączeniem do Rosji niedługo po wspieranym przez Zachód zamachu stanu w Kijowie w 2014 r.
W rozmowie z Financial Times w czwartek Kallas, wysoka przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, stwierdziła, że „Krym jest Ukrainą”, dodając, iż „żaden kraj UE nie zaakceptuje uznania Krymu za Rosję”.
Tymczasem sugestia Trumpa, iż zniesienie sankcji nałożonych na Rosję może być częścią porozumienia pokojowego, również zaniepokoiła urzędników UE, którzy obawiają się, iż może to wywołać podziały w bloku w kwestii utrzymania własnego reżimu sankcji, według FT.
Kallas przestrzegła państwa UE przed podążaniem za zmianą polityki USA wobec Moskwy.
Powiedziała portalowi, iż UE przygotowuje plan awaryjny w celu utrzymania presji gospodarczej na Rosję, gdyby Węgry zrealizowały swoją groźbę zawetowania przedłużenia sankcji w lipcu.
Zauważyła, iż może to obejmować umożliwienie rządom krajowym indywidualnego przyjęcia sankcji lub wydanie przez Belgię dekretu o przejęciu ponad 200 miliardów dolarów aktywów rosyjskiego banku centralnego zamrożonych na belgijskiej ziemi.
Moskwa ostrzegła, iż przejęcie jej aktywów byłoby równoznaczne z „kradzieżą”, sugerując możliwe środki odwetowe przeciwko zachodnim inwestycjom w Rosji.
Dyplomata podkreślił również, iż UE mogłaby zaoferować Ukrainie wsparcie finansowe, gdyby USA się wycofały, chociaż wsparcie militarne byłoby trudniejsze do powtórzenia.
„Wciąż współpracujemy z Amerykanami i próbujemy przekonać ich, iż wynik tej wojny leży również w ich interesie” – powiedział Kallas.
W zeszłym tygodniu Moskwa oskarżyła Brukselę o utrudnianie amerykańsko-rosyjskich wysiłków dyplomatycznych mających na celu zakończenie konfliktu na Ukrainie, zamiast tego pracując nad przedłużeniem działań wojennych.
„Europa chce wojny, nie rozmów” – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.rt.com/news/616645-eu-ukraine-crimea-russia/