W ośrodku KS „Start” przy ul. Konarskiego nie ma już młodych uchodźców z Ukrainy, którzy w Grudziądzu znaleźli pracę i wynajmują mieszkania. Pozostały osoby starsze z opiekującymi się dziećmi, a choćby chore, które czekają w Grudziądzu na zaplanowaną operację. W sumie w ośrodku przebywa w tej chwili dwadzieścia osób dorosłych i pięcioro dzieci.

– Właśnie zostaliśmy poinformowani, iż „Start” będzie zamykany 30 czerwca, a my będziemy przeniesieni nie wiadomo jeszcze gdzie – mówi Ludmiła, mieszkająca w ośrodku dla uchodźców z Ukrainy ponad trzy lata. – Powiedzieć, iż jesteśmy w szoku, to nic nie powiedzieć. Dzieci płaczą, dorośli płaczą, każdy ma swoją historię, swoją tragedię. Z nami przebywają dzieci, które przeżyły na Ukrainie wojnę, bombardowania, straciły rodziców. Ja z siostrą jesteśmy rodziną zastępcza dla dwójki dzieci siostrzenicy, która zginęła razem mężem. Dzieci chodzą do szkoły, dobrze się uczą w podstawówce i technikum, mają swoje koleżanki. Grudziądz teraz to nasze miasto, druga ojczyzna. Mamy swoich lekarzy, którzy nas leczą, znajomych, kolegów, dzieci uprawiają sport.
Na razie żadna z osób przebywających w Grudziądzu nie może wrócić do swoich domów.
– Większość z nas pochodzi z Zaporoża, Donbasu, Charkowa, gdzie realizowane są nasilone działania wojenne lub są to w tej chwili obszary włączone do Rosji – mówi Siergiej. – W naszym mieszkaniu mieszkają w tej chwili Rosjanie. Bardzo prosimy, by nas tu zostawili. Będzie nam bardzo ciężko zaczynać wszystko od nowa w innym miejscu.
O planowanej likwidacji grudziądzkiego ośrodka dla uchodźców z Ukrainy poinformował Urząd Wojewódzki w Bydgoszczy, a konkretnie Wydział Bezpieczeństwa. Dotąd to właśnie wojewoda finansował funkcjonowanie takich ośrodków jak ten w naszym mieście. Gdzie trafią Ukraińcy z Grudziądza? Rzeczniczka wojewody przebywa na urlopie, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się , iż do Bydgoszczy.
Uchodźcy ośrodka przy ul. Konarskiego opisali swoje historie i jeszcze dzisiaj wspólnie mają złożyć pismo do prezydenta Grudziądza z prośbą o interwencję u wojewody, by ten wstrzymał decyzję o relokacji mieszkańców ul. Konarskiego.
Do sprawy wrócimy.
Tekst i fot. ANETTE


REAGUJE FUNDACJA EMIC
Swoje stanowisko w tej sprawie ogłosiła dziś Fundacja Emic:
Zarząd Województwa Kujawsko Pomorskiego, na czele którego stoi marszałek Piotr Całbecki, pod naciskiem ksenofobicznych nacisków uchylił projekt powstania Centrów Integracji Cudzoziemców.
Decyzja ta jest szokująca, ponieważ ponad rok trwały deklaracje samorządu o otwartości i potrzebie wsparcia systemowego migrantów mieszkających „pod wspólnym niebem, pod którym znajdzie się miejsce dla wszystkich”.
Prace nad projektem trwały od 2024 roku i też wtedy informacją publiczną był fakt, kto był pomysłodawcą programu utworzenia (nie zbudowania!) Centów Integracji Cudzoziemców. Centra integracji nie miały „ściągać migrantów”, jak można usłyszeć w komentarzach. Miały wspierać tych, którzy już tu są – pracują, wychowują dzieci, uczą się języka. Ich celem było również szkolenie instytucji publicznych, by lepiej radziły sobie z wyzwaniami, które są już faktem.
Od 2024 roku sytuacja migrantów w naszym regionie nie zmieniła się. Nie powstały nowe organizacje wspierające ich integrację, oraz nie pojawiły się fundusze pozwalające na wsparcie. Wręcz przeciwnie, największe organizacje w regionie zawieszają swoje działania i tracą wsparcie systemowe na polepszenie sytuacji ekonomicznej, integracyjnej i życiowej WSZYSTKICH mieszkańców województwa.
Dane na temat „szeregu” działań wspierających migrantów nie były konsultowane z organizacjami społecznymi aktywnymi w regionie oraz z organizacjami wybranymi na partnerów do realizacji projektu Centów Integracji Cudzoziemców, z którymi nie odbyły się jakiekolwiek rozmowy.
Jeszcze kilka miesięcy temu, 16 października 2024 roku Zarząd Województwa uchwalił dokument, w którym możemy przeczytać, że:
- Pogarszająca się struktura demograficzna ludności regionu już dziś powoduje problemy z zaspokojeniem popytu na pracę rodzimymi pracownikami, co stanowi istotną barierę rozwoju gospodarczego podmiotów zlokalizowanych w województwie.
- Z uwagi na prognozowane dalsze pogłębianie problemów demograficznych, adaptacja i integracja pracowników z zagranicy staje się coraz istotniejszym elementem kształtowania regionalnego rynku pracy.
- Zwiększająca się liczba migrantów w regionie, a wraz z nią większa różnorodność społeczna i kulturowa, wymusza prowadzenie przemyślanych działań integracyjnych i wspierających cudzoziemców w adaptacji do polskich realiów, ale także działań kierowanych do społeczności przyjmującej, zwiększających wiedzę nt. migracji i pobudzających otwartość i wrażliwość międzykulturową.
- Migracje z zagranicy mają pozytywny wpływ na regionalny rynek pracy, jednakże uwidaczniają szereg problemów związanych z jakością i dostępnością usług 3 publicznych (ochrona zdrowia, mieszkalnictwo, pomoc społeczna).
- Podjęcie działań mających na celu włączenie obcokrajowców w życie gospodarcze, społeczne, kulturalne i polityczne społeczności przyjmującej zapobiegnie ewentualnym napięciom społecznym i niestabilności na rynku pracy oraz pozwoli na zbudowanie więzi z województwem. Wymaga jednak przezwyciężenia wielu problemów, z którymi dziś spotykają się cudzoziemcy (m.in. w obszarze edukacji, zatrudnienia), lepszego przygotowania społeczności lokalnej (w tym urzędów) do przyjęcia migrantów oraz odpowiednich działań promujących województwo.
Dane te są sporządzone na podstawie badań, które pokazują jakie są realia rozwoju województwa.
Jakie skutki przyniesie wycofanie się z powyższej strategii i braku systemowej integracji, w tym na rynku pracy?
- Upadek firm i brak rozwoju gospodarczego, co skutkować będzie ubożeniem regionu.
- Migracje wewnętrzne młodych osób do otwartych, rozwijających się województw.
- Brak integracji systemowej spowoduje tworzenie się enklaw i nasili przestępczość.
- Zwiększenie obciążenia dla urzędów, szkół i placówek ochrony zdrowia, które muszą sobie radzić bez narzędzi i wsparcia.
- Większe ryzyko społecznych napięć, nieporozumień i wykluczenia. Większe koszty społeczne i bezpieczeństwa, bo zamiast wspierać ludzi w integracji – pozwalamy, by pogłębiały się różnice i problemy.
- Zepchnięcie całej odpowiedzialności na barki organizacji pozarządowych, które nie mają ani zapewnionego finansowania, ani wystarczających zasobów, by samodzielnie prowadzić działania na skalę województwa.
- Narażenie bezpieczeństwa ponad 40 tysięcy migrantów mieszkających, pracujących i uczących się w województwie.
- Odcięcie od innych środków oferowanych przez Unię Europejską, mających wpływ na rozwój województwa.
Decyzja o uchyleniu programu powstania Centrów Integracji Cudzoziemców, która jest ukłonem w stronę skrajnie prawicowych środowisk szerzących strach i dezinformację równa się eskalacji wyzwań związanych z migracją.
Fundacja Emic.
Natalia Konwerska, prezeska Zarządu Fundacji.