Po krótkim, ale intensywnym spotkaniu w Stambule pojawiła się iskra nadziei na deeskalację jednego z najkrwawszych konfliktów ostatnich lat. Delegacje Ukrainy i Rosji, przy wsparciu Turcji, osiągnęły wstępne porozumienie w dwóch kluczowych kwestiach. Czy to początek realnych rozmów pokojowych, czy kolejna gra na czas – świat uważnie obserwuje każdy ruch.

Fot. Warszawa w Pigułce
Nowa szansa na rozejm? Ukraina i Rosja porozumiały się co do wymiany jeńców i kolejnych rozmów
W Stambule zakończyła się kolejna tura rozmów między delegacjami Ukrainy i Rosji. Choć spotkanie trwało zaledwie dwie godziny, jego efekty mogą okazać się znaczące. Jak poinformował szef tureckiej dyplomacji Hakan Fidan, strony porozumiały się w sprawie wymiany jeńców w formule 1000 za 1000, a także zgodziły się przedstawić sobie pisemne warunki potencjalnego zawieszenia broni. Choć stanowisko Moskwy wciąż budzi zastrzeżenia zachodnich liderów, pojawia się nadzieja na kontynuację rozmów.
Tysiąc za tysiąc – krok w stronę zaufania?
„Dziś jest istotny dzień dla pokoju na świecie” – ogłosił Hakan Fidan po zakończeniu spotkania. Minister spraw zagranicznych Turcji ujawnił, iż delegacje osiągnęły porozumienie w sprawie wymiany tysiąca jeńców z każdej strony jako gestu budowania wzajemnego zaufania. Dodatkowo ustalono, iż obie strony mają przekazać sobie pisemne warunki zawieszenia broni, co może być podstawą do dalszych negocjacji.
Kolejne spotkanie na horyzoncie
Choć rozmowy nie zakończyły się przełomem, uzgodniono kontynuację dialogu. – „Strony osiągnęły wstępne porozumienie ws. ponownego spotkania. Turcja będzie przez cały czas podejmować wszelkie wysiłki, aby umożliwić osiągnięcie trwałego pokoju” – podkreślił Fidan. To kolejny sygnał, iż Ankara chce pozostać głównym mediatorem w konflikcie rosyjsko-ukraińskim.
Europa i USA naciskają na Moskwę
Tymczasem światowi liderzy nie kryją rozczarowania stanowiskiem Rosji. Premier Donald Tusk ocenił, iż Rosjanie „de facto zerwali negocjacje” i odmówili zgody na przerwanie ognia. – „Czas zwiększyć presję” – napisał w serwisie X.
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer również uznał rosyjskie żądania za „nie do przyjęcia”, a kanclerz Niemiec Friedrich Merz wyraził głębokie rozczarowanie brakiem postępów. Z kolei Emmanuel Macron zarzucił Moskwie grę na czas i kontynuację działań wojennych.
Zełenski: „Muszą nastąpić surowe sankcje”
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił, iż Kijów pozostaje gotowy do natychmiastowych kroków na rzecz pokoju, ale warunkiem jest pełne i bezwarunkowe zawieszenie broni. – „Jeśli Rosjanie to odrzucą, muszą nastąpić surowe sankcje. Presja na Rosję musi być utrzymywana, dopóki nie będzie gotowa zakończyć wojny” – zapowiedział Zełenski.
Turcja na pierwszej linii dyplomacji
Dzięki zaangażowaniu Ankary, konflikt rosyjsko-ukraiński znów wraca na tor rozmów – choć na razie bez wyraźnych efektów. Wymiana jeńców i przygotowanie pisemnych warunków zawieszenia broni mogą jednak okazać się pierwszymi, nieśmiałymi krokami do szerszego porozumienia.
Pytanie tylko, czy Moskwa rzeczywiście szuka pokoju – czy po raz kolejny gra na czas, licząc na zmęczenie Zachodu i podziały w Europie. Odpowiedź może paść już podczas kolejnego spotkania.