Premier Donald Tusk skomentował nieoficjalne doniesienia o tym, iż dom w Wyrykach mógł zostać zniszczony przez rakietę polskiego F-16. Szef rządu podkreślił, iż pełna odpowiedzialność spoczywa na Rosji, a polscy żołnierze działali w ramach obrony przed agresją.

Fot. Warszawa w Pigułce
Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. W miejscowości Wyryki spadł rzekomy pocisk, który uderzył w budynek mieszkalny. Na szczęście nikt nie został ranny. Według doniesień „Rzeczpospolitej” i Onetu miała to być rakieta AIM-120 AMRAAM wystrzelona przez polski F-16, której system naprowadzania uległ awarii. Pocisk nie eksplodował, ale uszkodził dach i część ścian domu.
Tusk o incydencie w Wyrykach: winna Rosja, nie polscy żołnierze
Premier Donald Tusk odniósł się do nieoficjalnych doniesień, według których w Wyrykach na Lubelszczyźnie dom mieszkalny miał zostać uszkodzony przez rakietę wystrzeloną z polskiego F-16. Szef rządu jednoznacznie stwierdził, iż odpowiedzialność spoczywa na Rosji, a nie na polskich żołnierzach.
Premier broni wojska
Tusk podkreślił, iż incydent wydarzył się w trakcie operacji obronnej, gdy polskie lotnictwo reagowało na wtargnięcie rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Polski. – To Rosja wywołała tę sytuację. To Rosja odpowiada za zagrożenie, jakie spada na Polaków. Łapy precz od polskich żołnierzy – napisał premier w mediach społecznościowych.
Postępowanie wyjaśniające
Szef rządu zaznaczył, iż szczegóły incydentu będą badane przez odpowiednie służby i prokuraturę. O wynikach opinię publiczną ma poinformować Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Tusk dodał, iż nie można dopuścić, aby rosyjska dezinformacja podważała zaufanie do polskiej armii.