Autor: Tyler Durden
Autor: Andrew Korybko za pośrednictwem Substack,
Wielu ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym w Polsce to antypolscy ekstremiści, którzy stanowią ukryte zagrożenie dla bezpieczeństwa...
Polacy byli wściekli po tym, jak flaga "Ukraińskiej Powstańczej Armii" Stepana Bandery załopotała na największym w kraju stadionie w Warszawie podczas koncertu białoruskiego rapera. Wszak to w jego imię i pod tą flagą Ukraińcy wymordowali w czasie II wojny światowej ponad 100 000 Polaków, których szczątki nie zostały jeszcze ekshumowane i należycie pochowane, mimo iż Kijów zrobił to już dla ponad 100 000 żołnierzy Wehrmachtu. Kilkudziesięciu Ukraińców i garstka Białorusinów zostało zatrzymanych i teraz zostaną deportowani.
Jest to następstwo skandalu z początku miesiąca, kiedy parlamentarzysta krzyczał w Sejmie "Slava Ukraini" i pojawia się w momencie, gdy Polacy mają już dość ukraińskich uchodźców i wojny zastępczej. Oczekuje się zatem, iż nastroje antyukraińskie nasilą się w następstwie tego ostatniego incydentu i prawdopodobnie w celu desperackiego odwrócenia wściekłości Polaków od około miliona z nich, które zalały kraj od 2022 r., premier Donald Tusk absurdalnie obwinił Putina za to, co się właśnie stało.
Napisał na Twitterze, iż "zbliża się rozwiązanie wojny na Ukrainie, więc Rosja robi wszystko, aby zasiać niezgodę między Kijowem a Warszawą. Antypolskie gesty Ukraińców i podsycanie antyukraińskich nastrojów w Polsce to scenariusz Putina, zaaranżowany przez zagranicznych agentów i lokalnych idiotów. Zawsze te same.
Wielu Polaków odrzuciło jego zwariowaną teorię spiskową w komentarzach pod jego postem, obrażając się na to, jak obraził ich inteligencję i przypominając mu, jak bardzo Ukraińcy gloryfikują Banderę.
Potwierdza to to, co wcześniej pisano o tym, jak bardzo Polacy mają dość ukraińskich uchodźców, których analiza opierała się na danych ankietowych renomowanego ośrodka badania opinii publicznej, aby dojść do takiego wniosku, potwierdzając tym samym spodziewany wzrost nastrojów antyukraińskich w następstwie tego ostatniego incydentu. To, co się właśnie wydarzyło, było tym bardziej obraźliwe, iż wielu Polaków otworzyło swoje domy dla ukraińskich uchodźców już na początku operacji specjalnej, zgłosiło się na ochotnika do pomocy i przekazało darowizny na powiązane organizacje charytatywne.
Zrobiono to z solidarności z Ukrainą przeciwko Rosji, historycznemu rywalowi Polski, ale Polacy zdają sobie sprawę, jak bardzo byli naiwni. Ukraińcy, dalecy od przezwyciężenia historycznej nienawiści do Polski, wciąż gloryfikują człowieka, w imię którego ich przodkowie ludobójstwa wymordowali Polaków, a mężczyźni w wieku poborowym, którzy uniknęli poboru do wojska, przebywając w Polsce, nie mają skrupułów, by zrobić to w stolicy swojego gospodarza. To nie jest tylko niewdzięczność, to jawny brak szacunku, a to wynika z tego, iż Ukraińcy czują się dziś w Polsce uprzywilejowani.
Polacy w końcu to rozumieją i dlatego wielu z nich chce teraz odebrania Ukraińcom zasiłków, nie wspominając o rosnącej liczbie z nich, którzy chcą deportacji ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym również ze względów bezpieczeństwa, co jest sensowne, biorąc pod uwagę, iż wielu z nich to antypolscy ekstremiści. Nieuchronne zakończenie konfliktu ukraińskiego prawdopodobnie doprowadzi do napływu do Polski weteranów, którzy ze względu na swoje doświadczenie bojowe i ideologiczną indoktrynację mogą dokonywać aktów terroryzmu przeciwko społeczeństwu i państwu.
Jak wyjaśniono tutaj zeszłej jesieni, ukraińscy ultranacjonaliści roszczą sobie prawa do części południowo-wschodniej Polski, więc mogą równie dobrze próbować realizować ten ekspansjonistyczny program w przyszłości, zwłaszcza jeżeli krąży narracja, iż Polska "wbiła Ukrainie nóż w plecy" i w ten sposób "pomogła Rosji wygrać" poprzez ograniczenie pomocy wojskowej. To, co właśnie wydarzyło się w Warszawie, jest zwiastunem tego, co ma nadejść, jeżeli Polska nie zmusi lub wprost nie zmusi ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym do urlopu i nie pozwoli weteranom napływać do kraju po zakończeniu konfliktu.
Poglądy wyrażone w tym artykule są opiniami autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy ZeroHedge.