
Boris Pincus, szef Republikańskiego Klubu im. Ronalda Reagana w Nowym Jorku.
Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce wywołało falę krytyki w USA. W ostrych słowach działania prezydenta skomentował Boris Pincus, szef Republikańskiego Klubu im. Ronalda Reagana w Nowym Jorku.
Podczas rozmów w Anchorage Trump i Putin pozowali do zdjęć w przyjaznej atmosferze, jednak konferencja prasowa nie przyniosła przełomu. Putin po raz kolejny nazwał Ukraińców „narodem bratnim” i wyraził chęć zakończenia konfliktu, natomiast Trump mówił o „wielu punktach zgodnych” oraz kilku nierozwiązanych kwestiach.
– Nie ma porozumienia, dopóki wszystko nie zostanie uzgodnione – zaznaczył prezydent USA.
Pincus ocenił, iż Trump poniósł porażkę.
– Obiecał, iż jeżeli w pierwszych minutach usłyszy od Putina brak gotowości do wstrzymania ognia, przerwie spotkanie i jasno zadeklaruje wsparcie dla działań UE. Ale to się nie wydarzyło – powiedział na antenie Polsat News.
Jego zdaniem Trump postąpił wbrew woli większości Amerykanów.
– Ponad 60 proc. obywateli popiera pomoc dla Kijowa. Tymczasem Trump zachował się wbrew woli narodu i przeniósł odpowiedzialność na Europę – podkreślił.
Polityk posunął się jeszcze dalej, zarzucając prezydentowi zdradę.
– Trump zdradził naród ukraiński, który broni wartości takich jak wolność, niepodległość i demokracja. Od chwili, gdy przyjął rolę negocjatora między dobrem a złem, popełnił przestępstwo – stwierdził.
Pincus, sam będący emigrantem z byłego ZSRR, przypomniał, iż miliony imigrantów wybrały USA właśnie ze względu na te wartości.
– Dzisiaj, gdy Ukraina od 3,5 roku nie poddaje się i broni Europy, prezydent USA tego nie docenił i zdeptał amerykańskie ideały – mówił.
Dodał, iż reakcja opinii publicznej jest jednoznaczna.
– Wszyscy, z którymi rozmawiałem, są zszokowani. To osobowość bardzo wątpliwa. Mam nadzieję, iż odpowiednie struktury przyjrzą się temu, kim on naprawdę jest i skąd się wziął – powiedział.
Na zakończenie wyraził żal wobec sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina.
– Rozumiem przywódców UE i ich stanowisko. To wielka szkoda, bo dziś Ukraina może polegać tylko na Europie – podsumował Pincus.
Na podst. Polsat News