„W dniu dzisiejszym (piątek – red.) doszło do śmiertelnego wypadku taternickiego na Zamarłej Turni. Wyprawa ratunkowa prowadzona była przy współpracy ze słowackimi służbami i słowackim śmigłowcem z ATE Poprad” – poinformował w czwartek ratownik dyżurny TOPR Piotr Konopka.
Jak wskazał przedstawiciel instytucji, ciało zmarłego taternika zostało zabezpieczone i przetransportowane do Zakopanego.
Tragedia w Tatrach. Doszło do śmiertelnego wypadku
Tymczasem podczas czwartkowych ćwiczeń TOPR zepsuł się jeden z silników śmigłowca ratowniczego typu Sokół. Maszyna musiała awaryjnie lądować na trawiastym lotnisku aeroklubu Nowy Targ. Na pokładzie było dwóch pilotów i dwóch ratowników. Nikt nie ucierpiał.
Prezes TOPR Bolesław Pietrzyk podkreślił, iż obecna sytuacja uwydatnia poważny problem – ratownikom jest potrzebny nowy śmigłowiec.
Zobacz również:
– Śmigłowiec jest często jedynym środkiem transportu w trudnym terenie, zwłaszcza przy złych warunkach pogodowych. W sytuacji awarii musimy ratować pieszo, co oznacza ogromne ryzyko dla osób potrzebujących pomocy – powiedział Pietrzyk.
TOPR potrzebuje nowego śmigłowca
Z uwagi na rosnący ruch turystyczny w Tatrach śmigłowiec TOPR jest intensywnie eksploatowany.
Obecnie procedowana jest przetargowa ścieżka zakupu śmigłowców dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Koszt jednej maszyny szacowany jest na 80 mln zł. TOPR liczy, iż również dla ratownictwa górskiego uda się znaleźć maszynę.
– Śmigłowiec do ratownictwa górskiego musi mieć specjalne wyposażenie i zupełnie inne możliwości niż maszyny do działań miejskich. Jesteśmy gotowi do działania, mamy ludzi i kompetencje – potrzebujemy tylko sprawnej maszyny, która pozwoli nam bezpiecznie nieść pomoc – powiedział naczelnik TOPR Jan Krzysztof.
Zobacz również:
Hołownia w „Graffiti” o zatrudnieniu hejtera: Kropiwnicki powinien się wytłumaczyćPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas