– To jest kłamstwo. To jest manipulacja. Wszystkie dane, które zaraz pozwolę sobie przytoczyć, są po naszej stronie, ponieważ to my zatrzymaliśmy nielegalną migrację – powiedział już na wstępnie rozmowy w środę w TVN24 szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jak wymienił, skuteczność zapory na granicy z Białorusią wzrosła z 30 proc. do 98 proc. Wydano też 25 proc. mniej wiz, 150 tysięcy mniej pozwoleń na pobyt czasowy oraz 17 proc. mniej pozwoleń na pracę.
Szef MON ostro o retoryce PiS ws. migrantów
Szef MON ostro wypowiedział się też o działaniach ludzi Roberta Bąkiewicza na granicy z Niemcami. – Jak ktoś chce chronić granic, to zapraszamy do Straży Granicznej – 1500 wolnych etatów, zapraszamy do Wojsk Obrony Terytorialnej, zapraszamy do policji, do oddziałów prewencji, zapraszamy do wsparcia ochrony granicy z Białorusią, z Litwą – stwierdził.
Kosiniak-Kamysz podał także dane dotyczące deportacji. Jak stwierdził, są to dane "zabójcze dla PiS". – W 2022 roku z Polski deportowano 3818 cudzoziemców. W 2024, kiedy musieliśmy naprawić po PiS, deportowaliśmy 8540 osób – ponad 123 proc. więcej – wyliczył polityk.
– Kto zaczął deportację, kto uszczelnił granicę, kto dzisiaj wprowadza kontrolę na granicy polsko-niemieckiej – pytał retorycznie, dodając, iż "Niemcy wycofały się ze stosowania swojego prawa, które działało przez 10 lat o wpuszczaniu migrantów na teren Niemiec". – Wycofały się w ciągu ostatniego miesiąca z tych przepisów – mówił.
Kosiniak-Kamysz: PiS ma pomieszanie z poplątaniem
– PiS ma pomieszanie z poplątaniem. To jest obłuda – padło w dalszej części "Kropki nad I". Szef MON nie omieszkał skrytykować też pomysłu PiS, aby zakazać wyjazdu do Polski osobom z Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej.
Podał tutaj m.in. przykład Izraela – obywatele tego kraju przejeżdżają do Polski choćby na uroczystości w rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz, ale też często turystycznie. Kosiniak-Kamysz wspomniał również o dobrych relacjach Polski z Arabią Saudyjską i innymi państwami Zatoki Perskiej, skąd do naszego kraju przyjeżdża co roku wielu turystów – głównie na południe Polski: do Krakowa czy Zakopanego.
Jak informowaliśmy, w ostatnich dniach wzdłuż granicy z Niemcami zaczęły działać tzw. patrole obywatelskie. Grupy te – tworzone przez osoby prywatne – deklarują, iż ich celem jest przeciwdziałanie rzekomemu nielegalnemu przerzutowi migrantów z terytorium Niemiec do Polski.
Według relacji członków patroli ich działania mają charakter "monitorujący i prewencyjny". Twierdzą, iż obserwują przygraniczne drogi, lasy i szlaki, którymi – ich zdaniem – mają rzekomo przemieszczać się migranci próbujący przekroczyć granicę poza oficjalnymi przejściami.