Tak było aż do 22 sierpnia 1990 roku, kiedy to z niewyjaśnionych przyczyn dworek spłonął. Ocalały tylko wypalone mury, porastające bluszczem. Dziś dworek wygląda jak z planu filmowego o porzuconej cywilizacji. Trochę jest w tym prawdy, bo wraz z II wojną światową i nastaniem PRL skończyła się w Polsce może nie cywilizacja, ale na pewno epoka ziemiaństwa. Setki pałaców, dworów, majątków uległo dewastacji. Po wielu nie ma dziś choćby śladu. Na szczęście są i takie, które ocalały z wojennej pożogi i powojennych czasów dewastacji i niszczenia. Dwory i pałace, które przetrwały dziś są muzeami, ale często też powróciwszy do prawowitych właścicieli pełnią rolę, do której powstały – domów rodzinnych.
W Smolechowie koło Klukowa w gminie Świercze tak nie jest. Nikt nie mieszka w pięknym dowrze,