W poniedziałek 25 sierpnia w Telewizji Republika mówił na ten temat wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski.
– Na razie nie ma wersji oficjalnej. Natomiast z tego, co ja słyszę, to nie jest wersja oficjalna, czekamy na raport, on wleciał z terenu Ukrainy, co jest o tyle interesujące, iż Ukraińcy są najlepiej przygotowanymi ze wszystkich państw do walki z dronami, bo mają z tym do czynienia codziennie – poinformował wiceszef MSZ.
Eksplozja drona pod Osinami. Nowe informacje od wiceszefa MSZ
– My uważamy, iż to był dron rosyjski, który przeleciał przez terytorium Ukrainy – wskazał wiceminister.
Przypomnijmy: w nocy z 19 na 20 sierpnia w miejscowości Osiny (powiat łukowski) doszło do eksplozji drona. Huk wybuchu obudził mieszkańców okolicznych domów. Na miejscu zdarzenia zabezpieczono nadpalone fragmenty metalu i plastiku. Siła eksplozji była na tyle duża, iż w pobliskich budynkach powybijane zostały szyby. W zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń.
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał później, iż "po raz kolejny mamy do czynienia z prowokacją Federacji Rosyjskiej z użyciem rosyjskiego drona".
– Dzieje się to w szczególnym momencie, kiedy realizowane są dyskusje o pokoju, kiedy istnieje nadzieja na zakończenie wojny, którą Rosja wypowiedziała państwu ukraińskiemu, a która jednocześnie zagraża bezpieczeństwu państw NATO – wskazał 20 sierpnia podczas konferencji minister obrony.