Prokuratura w Siedlcach przesłucha w piątek rano dwóch mężczyzn zatrzymanych w związku z pobiciem Adama Niedzielskiego, byłego ministra zdrowia. Jak poinformowała rzeczniczka prokuratury, przesłuchanie zostało zaplanowane na 29 sierpnia z uwagi na stan nietrzeźwości sprawców w momencie zatrzymania oraz konieczność dalszego gromadzenia materiału dowodowego.
Pobicie miało miejsce w środę po południu, gdy Niedzielski w towarzystwie znajomych przebywał w jednej z siedleckich restauracji. Według PAP, dwaj napastnicy zaatakowali byłego ministra po tym, jak opuszczał lokal, uderzając go w twarz i kopiąc, po czym uciekli z miejsca zdarzenia.
Sprawcy z przeszłością kryminalną
Policja gwałtownie ustaliła tożsamość napastników na podstawie nagrań z monitoringu - to 39-letni Aleksander B. i 35-letni Rafał G., mieszkańcy Siedlec. Jak informuje wp.pl, obaj mężczyźni byli wcześniej znani policji z powodu przeszłości kryminalnej, a incydent trwał zaledwie kilka sekund.
Sprawcy sami zgłosili się na komendę w Siedlcach w środę wieczorem około godziny 21:30, będąc w stanie nietrzeźwości. Według polsatnews.pl, mieli ponad 2 promile alkoholu w organizmie, a policja pobrała od nich także krew na zawartość narkotyków.
Kontrowersje wokół ochrony
Pobicie wywołało pytania o bezpieczeństwo byłego ministra, który podczas pandemii COVID-19 był jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy rządu. Jak informuje bankier.pl, decyzję o usunięciu ochrony SOP dla Niedzielskiego w grudniu 2023 roku osobiście podjął wiceminister Mroczek po zakończeniu pełnienia funkcji ministerialnej.
Ochrona została przyznana Niedzielskiemu po incydencie z 2021 roku, jednak została wycofana wraz z końcem jego kadencji w resorcie zdrowia. Według fakt.pl, sprawa bezpieczeństwa byłych wysokich urzędników państwowych pozostaje tematem dyskusji w kontekście obecnego incydentu.
Według onet.pl, w poddaniu się sprawców pośredniczył prawnik, który skontaktował się z nimi po przesłuchaniu jednego z partnerów na komisariacie. Za udział w pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.
Źródła wykorzystane: "PAP", "wp.pl", "polsatnews.pl", "bankier.pl", "fakt.pl", "onet.pl"
Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.