Setne urodziny Alfredy Gaik z gminy Końskie

tkn24.pl 12 godzin temu

To był dzień pełen wzruszeń, euforii i dumy – 30 kwietnia w Restauracji Leliwa w Końskich odbyła się wyjątkowa uroczystość. Pani Alfreda Gaik, mieszkanka miejscowości Piła w gminie Końskie, świętowała swoje setne urodziny. Wśród gości nie zabrakło przedstawicieli lokalnych władz, rodziny oraz przyjaciół jubilatki.

Szczególnego charakteru uroczystości nadała obecność burmistrza miasta i gminy Końskie Krzysztofa Obratańskiego, który w imieniu Prezydenta RP odczytał list gratulacyjny i przekazał życzenia zdrowia, spokoju oraz kolejnych lat w otoczeniu bliskich. W uroczystości uczestniczył także Jerzy Jakubowski – przedstawiciel koneckiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który złożył jubilatce gratulacje i wręczył upominki. W imieniu Urzędu Stanu Cywilnego obecna była zastępca kierownika Iwona Zapała.

Nie zabrakło tortu, szampana oraz chóralnego „Dwieście lat!”, które z entuzjazmem wybrzmiało z ust zgromadzonych. W ciepłej, rodzinnej atmosferze świętowano życie kobiety, która przeszła przez najbardziej burzliwe momenty historii XX wieku – z godnością, siłą i niezłomnym charakterem.

Kim jest pani Alfreda?

Alfreda Gaik z domu Piątkowska urodziła się 30 kwietnia 1925 roku. Była najstarszą z pięciorga rodzeństwa, wychowaną w miejscowości Piła koło Końskich. Jej dzieciństwo, choć pełne rodzinnego ciepła, gwałtownie naznaczone zostało obowiązkami – opieką nad młodszym rodzeństwem i pracą w polu. Uczyła się najpierw w ochronce na Browarach, a następnie w szkole przy ulicy 1 Maja i Sportowej.

Wojna w brutalny sposób przerwała dziecięcą beztroskę. W jej rodzinnym domu, zbudowanym własnymi siłami przez ojca – cieślę – zamieszkali niemieccy oficerowie. Rodzina została zmuszona do oddania im największego pokoju. Okupacyjna codzienność to ucieczki do lasu, wyprawy do młyna z workiem zboża, życie pod okiem wroga.

To właśnie w czasie wojny pani Alfreda poznała swojego przyszłego męża – Antoniego Gaika, żołnierza partyzantki. Ich miłość przetrwała lata wojenne, ale również trudne lata powojenne. Ze względu na działalność męża, cała rodzina znalazła się pod obserwacją władzy komunistycznej – doświadczyli represji, przesłuchań, problemów zawodowych i społecznych. Antoni Gaik został skazany na więzienie i wrócił do domu dopiero w 1956 roku.

Mimo przeciwności, wspólnymi siłami odbudowywali życie – dosłownie i w przenośni. Pani Alfreda samotnie wychowywała córkę Renię, pracowała m.in. w gospodzie „Polania” i w sklepie Miejskiego Handlu Detalicznego. Utrzymywali się z jednego hektara ziemi.

Po wielu latach trudów i dzięki wsparciu dawnych towarzyszy broni, państwo Gaik zostali uhonorowani tytułem „Weteranów Walk o Niepodległość Ojczyzny” i należeli do organizacji ZBOWiD.

Dziś pani Alfreda cieszy się szacunkiem lokalnej społeczności i miłością wielopokoleniowej rodziny. Doczekała się wnucząt – Izy i Pawła, prawnucząt – Weroniki i Marcina oraz praprawnuka Antoniego.

Jej historia to świadectwo odwagi, wytrwałości i niezłomnego ducha – wartości, które pozostają aktualne i inspirujące dla kolejnych pokoleń.

Idź do oryginalnego materiału