Kreml poinformował wczoraj, iż jeszcze w tym tygodniu spodziewa się „ważnych” rozmów ze specjalnym wysłannikiem Donalda Trumpa. niedługo upływa termin, jaki prezydent USA wyznaczył Moskwie na poczynienie postępów w sprawie pokoju z Ukrainą, grożąc sankcjami.
Donald Trump potwierdził dzień wcześniej, iż jego wysłannik Steve Witkoff uda się do Rosji prawdopodobnie jutro lub w czwartek (6 lub 7 sierpnia). Ma tam spotkać się z prezydentem Władimirem Putinem.
Pomimo nacisków ze strony Waszyngtonu Rosja kontynuuje ofensywę przeciwko prozachodniemu sąsiadowi. Trzy rundy rozmów pokojowych w Stambule nie przyniosły postępów w kierunku zawieszenia broni – obie strony pozostają przez cały czas daleko od porozumienia.
Moskwa domaga się od Ukrainy ustępstw terytorialnych oraz rezygnacji ze wsparcia Zachodu. Kijów z kolei apeluje o natychmiastowe zawieszenie broni, a prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał w zeszłym tygodniu sojuszników do nacisków na rzecz „zmiany reżimu” w Moskwie.
Termin ultimatum Trumpa upływa w piątek (8 sierpnia). Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział wczoraj, iż rozmowy z Witkoffem są z punktu widzenia Moskwy „ważne, merytoryczne i pomocne”, a Rosja docenia wysiłki USA na rzecz zakończenia konfliktu.
Putin spotkał się już wcześniej kilkukrotnie z Witkoffem w Moskwie, zanim Trump odstąpił od prób naprawy relacji z Kremlem.
Zapytany przez dziennikarzy, jakie przesłanie Witkoff przekaże w Moskwie i czy Rosja może coś zrobić, by uniknąć sankcji, Trump odpowiedział „tak, zawrzeć porozumienie, które sprawi, iż ludzie przestaną ginąć”.
Groźba nuklearna
W ubiegłym tygodniu, po ostrej wymianie zdań w mediach społecznościowych z byłym prezydentem i premierem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem, Trump poinformował o rozmieszczeniu dwóch okrętów podwodnych z napędem jądrowym. Powiedział, iż okręty „są już w regionie”.
Trump nie doprecyzował, czy chodzi o jednostki z napędem jądrowym, czy uzbrojone w broń jądrową. Nie ujawnił też lokalizacji, które pozostają tajne z powodów wojskowych. Rosja w pierwszym komentarzu do sprawy zaapelowała o „ostrożność”.
– Rosja bardzo poważnie traktuje kwestię nierozprzestrzeniania broni jądrowej. Uważamy, iż wszyscy powinni być bardzo, bardzo ostrożni w posługiwaniu się retoryką nuklearną – powiedział Pieskow.
Szef kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego poparł działania Trumpa. „Koncepcja pokoju poprzez siłę działa”, napisał Andrij Jermak w mediach społecznościowych
„W momencie, gdy pojawiły się amerykańskie okręty podwodne, pewien rosyjski pijany idiota (odniesienie do Miedwiediewa – red.) – który jeszcze przed chwilą groził wojną nuklearną na X – nagle zamilkł”, dodał.
Trump wcześniej groził, iż nowe sankcje wobec Moskwy mogą objąć tzw. „wtórne cła” wobec partnerów handlowych Rosji, takich jak Chiny i Indie. Takie działanie mogłoby jeszcze bardziej zdusić rosyjską gospodarkę, ale jednocześnie wywołać poważne turbulencje w globalnym handlu.
Putin, który konsekwentnie odrzuca wezwania do zawieszenia broni, powiedział w piątek, iż chce pokoju – ale jego żądania, określane przez Kijów jako „stare ultimatum”, pozostają takie same.
Rosja od dawna domaga się uznania jej kontroli nad czterema ukraińskimi obwodami, które formalnie anektowała. Kijów uznaje te żądania za nie do przyjęcia. Putin chce też, by Ukraina zrezygnowała z aspiracji do członkostwa w NATO.
Zełenski odwiedza front
Według analizy agencji AFP, opierającej się danych ukraińskiego lotnictwa, w lipcu Rosja przeprowadziła rekordową liczbę ataków dronami przeciwko Ukrainie, nasilając uderzenia w momencie, gdy rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie.
Kijów zapowiedział nasilenie własnych ataków powietrznych w odpowiedzi.
W poniedziałek obie strony poinformowały o zestrzeleniu dziesiątek wrogich dronów podczas ostatniego nalotu.
Oddzielne rosyjskie ataki na obwód zaporoski – którego część znajduje się pod okupacją – zabiły cztery osoby, podały ukraińskie władze.
Kolejna osoba zginęła w wyniku ostrzału obwodu chersońskiego.
Zełenski odwiedził w poniedziałek ukraińskie pozycje w obwodzie charkowskim. Opublikował nagranie, na którym wręcza medale żołnierzom i przechadza się po bunkrach.
Rosja stara się ustanowić tzw. „strefę buforową” w rejonie przygranicznym w obwodzie charkowskim.
Zełenski poinformował również w niedzielę, iż Ukraina i Rosja przygotowują wymianę jeńców, w ramach której do kraju miałoby wrócić 1200 ukraińskich żołnierzy. Porozumienie w tej sprawie miało zostać osiągnięte podczas ostatniej rundy rozmów w Stambule.