Przed wyborami Polska może stać się celem cyberataków i dezinformacji

radiokielce.pl 13 godzin temu
Zdjęcie: Przed wyborami Polska może stać się celem cyberataków i dezinformacji


Polska może stać się celem ataków przed wyborami prezydenckimi – twierdzą eksperci. Dezinformacja może dotyczyć procesu głosowania, godzin otwarcia lokali oraz fałszywych informacji o kandydatach, ich wynikach sondażowych i programach wyborczych.

Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało, iż w ostatnich tygodniach Ośrodek Analizy Dezinformacji Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) odnotował wzrost dezinformacji powiązanej z wyborami prezydenckimi. Monika Gembicka z biura komunikacji MC wskazała, iż jednym z ich przejawów była przeprowadzona „prawdopodobnie przez stronę rosyjską operacja dezinformacyjna w anglojęzycznej przestrzeni informacyjnej”.

Magdalena Wilczyńska, dyrektor Pionu Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni w NASK, powiedziała PAP, iż NASK opracował mapę tematów dezinformacji wyborczej.

Wilczyńska zwracała też uwagę na teorie spiskowe, które mogą powodować utratę zaufania obywateli do procesu wyborczego. „Mogą się pojawić narracje o udziale w głosowaniu osób, które nie mają praw wyborczych” – dodała. Poza tym NASK przewiduje fałszywe treści związane z Unią Europejską oraz ingerowaniem innych państw w polskie wybory.

Z raportu Alliance4Europe wynika z kolei, iż rosyjska operacja dezinformacyjna „doppelganger” skupiła się na Polsce, wykorzystując platformę X oraz teksty z polskich mediów do manipulacji przedwyborczych. W okresie od 4 marca do 4 kwietnia br. na tej platformie pojawiło się niemal 300 wpisów ingerujących w wybory.

Jak wyjaśniła Aleksandra Wójtowicz, analityczka ds. nowych technologii i cyfryzacji w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych oraz współautorka raportu Alliance4Europe, autorzy dezinformacyjnych wpisów, aby zwiększyć wiarygodność swoich fałszywych twierdzeń, dodawali linki do artykułów opublikowanych w polskich portalach informacyjnych: nczas.com, wpolityce.pl, bankier.pl, fakt.pl, fronda.pl, gazetaprawna.pl, money.pl, polsatnews.pl, rp.pl, salon24.pl, tvp.info, wnp.pl i interia.pl.

Wójtowicz wskazała, iż autorzy dezinformacji zakładają, iż użytkownicy nie klikną w linki lub nie przeczytają pełnych tekstów. Jest to metoda stosowana w dezinformacji od dawna. Często wykorzystywane są też stare artykuły lub zrzuty ekranów nagłówków, które, pozbawione pełnego kontekstu, wspierają fałszywe twierdzenie zawarte we wpisie.

Część polskich mediów ułatwia zadanie dezinformatorów, konstruując nagłówki i wstępy w taki sposób, by – oderwane od reszty tekstu, który potencjalnie nie zawiera nieprawdy – stanowiły potwierdzenie fałszywego twierdzenia.

Ponieważ Rosja realizuje swój cel, wykorzystując debatę publiczną i naturalne osie sporu, dla normalnego użytkownika mediów społecznościowych odróżnienie tego, czy czyta prawdziwy komentarz użytkownika o określonych poglądach, czy ma do czynienia ze skoordynowanym działaniem inspirowanym przez Kreml, może być trudne.

Wszystkie te działania mają kilka celów. Podzielnie społeczeństwa poprzez manipulowanie nastrojami jest jednym z najważniejszych. Raport Alliance4Europe podkreśla, iż kolejnym celem jest zmniejszenie wiarygodności przeciwników politycznych poprzez rozpowszechnianie dyskredytujących ich fałszywych informacji. Dodatkowym celem jest wzmacnianie kremlowskiej propagandy.

Idź do oryginalnego materiału