Z ogromnym smutkiem i niedowierzaniem żegnamy dziś naszego drogiego Przyjaciela, Witolda Tyrakowskiego, który odszedł od nas nagle, pozostawiając po sobie pustkę, której długo nie będziemy w stanie wypełnić.
Miał zaledwie 54 lata – czas, który dla wielu jest okresem pełni życia, doświadczenia i mądrości. Dla nas był nie tylko Przyjacielem, ale także człowiekiem, na którego zawsze można było liczyć – życzliwym, oddanym, pełnym pasji i zaangażowania w sprawy, które miały dla niego znaczenie.
Witek był aktywnym i szanowanym członkiem Rotary Club Wolsztyn. Jego działalność rotariańska nie była tylko formalnością – była wyrazem jego głębokiego przekonania, iż służenie innym ma sens, iż warto pomagać, warto działać, warto być częścią czegoś większego niż my sami. Za swoją wyjątkową postawę został uhonorowany odznaczeniem Paul Harris Fellow – wyróżnieniem, które trafia do tych, którzy naprawdę rozumieją i wcielają w życie rotariańskie ideały.
Dla wielu z nas był wzorem – nie tylko jako Rotarianin, ale przede wszystkim jako człowiek. Uczył nas pokory, otwartości i szacunku dla drugiego człowieka. Potrafił słuchać, wspierać, inspirować. Zawsze z uśmiechem, zawsze z dobrym słowem, zawsze obecny wtedy, kiedy był najbardziej potrzebny.
Dziś trudno nam pogodzić się z jego odejściem. Trudno uwierzyć, iż nie usłyszymy już jego głosu, nie zobaczymy jego uśmiechu, nie poczujemy tej spokojnej, ciepłej obecności, która towarzyszyła mu każdego dnia.
Ale choć odszedł, zostawił po sobie ślad – w naszych sercach, w naszych wspomnieniach, w działaniach, które razem podejmowaliśmy. I właśnie ten ślad będzie trwał. Będzie nas prowadził i przypominał, iż warto żyć tak, jak żył Witek – z pasją, z sercem i z nieustannym pragnieniem czynienia dobra.
Dziękujemy Ci, Przyjacielu, za wszystko, czym nas obdarowałeś. Spoczywaj w pokoju. Twoje światło nie zgaśnie – będzie świecić dalej, w nas i poprzez nas.
Przyjaciele z Rotary Club Wolsztyn