Polska rusza z własnym systemem antydronowym. „Nie będziemy czekać do 2027 roku”

euractiv.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: https://euractiv.pl/section/bezpieczenstwo-i-obrona/news/polska-rusza-z-wlasnym-systemem-antydronowym-nie-bedziemy-czekac-do-2027-roku/


Warszawa nie zamierza czekać na Brukselę – rząd zapowiada budowę narodowego systemu obrony przed dronami jeszcze w tym roku. Decyzja ma wymiar zarówno strategiczny, jak i symboliczny: Polska chce działać szybciej niż Unia Europejska.

Polska planuje rozpocząć budowę własnego systemu antydronowego w najbliższych miesiącach – zanim ruszy unijna inicjatywa, której pełna operacyjność przewidziana jest dopiero na koniec 2027 roku.

Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk w rozmowie z Bloombergiem zapowiedział, iż prace ruszą wkrótce, a finansowanie zostanie częściowo oparte na nowym unijnym programie pożyczkowym SAFE, wspierającym projekty obronne. Szczegółów jednak nie ujawnił.

„Każdy wrogi dron skończy tak samo” – skomentował premier Donald Tusk na platformie X, podkreślając, iż Polska musi być gotowa na „różne scenariusze zagrożeń”.

Warszawa chce, by co najmniej połowa kontraktów w ramach programu trafiła do krajowych firm. Polska otrzymała też największy przydział środków z programu SAFE – 43,7 miliarda euro, co otwiera drogę do częściowego sfinansowania projektu z funduszy unijnych.

Asymetria kosztów i realne zagrożenie

Rosyjskie drony, które w ostatnich miesiącach naruszały przestrzeń powietrzną regionu, pokazały skalę problemu. Produkcja jednego bezzałogowca kosztuje Moskwę zaledwie 10-20 tys. dolarów, podczas gdy użycie rakiety systemu Patriot do jego zestrzelenia to wydatek rzędu milionów.

Rosja produkuje rocznie około 2,5 miliona dronów, wykorzystując je zarówno w działaniach bojowych, jak i hybrydowych. W trakcie wrześniowych zmasowanych ataków na Ukrainę około 20 rosyjskich dronów zostało przechwyconych przez myśliwce NATO, które wkraczały w polską przestrzeń powietrzną.

„Sposób, w jaki zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy wykorzystują dziś bezzałogowe systemy uzbrojenia, pokazuje, iż wzmocnienie naszych zdolności w tym obszarze musi być priorytetem – we wszystkich sferach działania: w powietrzu, na lądzie i na morzu” – zaznacza Tomczyk.

Nowy system ma stać się kolejną „warstwą” krajowej obrony powietrznej, obok już funkcjonujących systemów średniego i dalekiego zasięgu.

Słowa to nie tarcza

Eksperci ostrzegają jednak, iż komunikaty polityczne nie zastąpią realnych zdolności.

– Sama zapowiedź niczego jeszcze nie zmienia – operacyjnie bezpieczeństwa nie buduje się komunikatem – mówi dr Aleksander Olech, szef Współpracy Międzynarodowej Defence24.

Według enalityka, odpowiedź musi być „równie szeroka”: od jammerów i sieci sensorów, przez efektory kinetyczne, po systemy sztucznej inteligencji do rozpoznania i klasyfikacji zagrożeń.

– To praca na lata, tym bardziej iż Rosja stale zwiększa kompetencje w zakresie ISR, uderzeń precyzyjnych i rojów bezzałogowych – dodaje.

Znaczenie publicznego potwierdzenia startu prac nad systemem jest jednak nie do przecenienia – państwo po raz pierwszy jasno komunikuje, iż zagrożenie dronowe traktuje priorytetowo.

– Każde państwo UE ma własne projekty, producentów i doświadczenia. Przykład Finlandii pokazuje, iż choćby ambitne plany, jak 1300-kilometrowa „ściana dronowa”, muszą być dostosowane do realiów finansowych i infrastrukturalnych – zaznacza Olech.

Niezależny kurs Warszawy

Choć Polska działa szybciej, jej decyzja pozostaje zgodna z europejskim celem wzmacniania ochrony przestrzeni powietrznej – szczególnie w kontekście agresywnych działań hybrydowych Rosji.

„Broń przeciwdziałająca dronom musi być kompleksowa. Powinna składać się z różnych czujników i efektorów działających jednocześnie – najpierw wykrywających i identyfikujących obiekty, a następnie je neutralizujących” – podkreśla Tomczyk.

Eksperci zauważają, iż Polska będzie musiała łączyć swoje systemy z rozwiązaniami państw bałtyckich, rumuńskich i skandynawskich. – Nie możemy stworzyć polskiego silosu technologicznego – ostrzega Olech. – Trzy lata temu dominowała narracja o wojnie czołgów. Dziś widzimy, iż drony decydują o rozpoznaniu, precyzyjnych uderzeniach i dynamice operacyjnej. Polska nie może pozwolić sobie na bierne oczekiwanie. To, iż działamy szybciej, to nie tylko sygnał determinacji, ale rozumienia powagi sytuacji – podsumowuje.

Idź do oryginalnego materiału